Seweryn Krajewski: Wcale się nie schroniłem. Chciałem tylko, żeby było cicho i spokojnie.
Co czujesz, jak oglądasz wiadomości?
Rzadko oglądam telewizję, wolę słuchać radia. Ale czy to telewizja, czy radio – nastrój wiadomości najczęściej jest paskudny. To tylko walka o oglądalność i dopóki tak będzie, to nie jest dla mnie. Słucham radia tylko rano, włączam, żeby się dowiedzieć, czy ustrój się zmienił, czy nie, czy to jeszcze III RP, czy już piąta... Wszechobecne trupy mnie nie interesują. A uważa się, że bez trupów news nie porywa.
Dziennikarze walczą o oglądalność i nakłady, piosenkarze – o sprzedaż płyt...
Ludzie, którzy tworzą taki świat, niech go sobie mają. Jeżeli bełkot prezesa jest najważniejszym newsem, to mnie to przestaje interesować. To nie mój świat. Ja mam swój, który jest o wiele ciekawszy. Zupełnie inna półka. Uważam, że polityka to ciekawa dziedzina życia, szkoda, że w Polsce nie występuje...
Nie masz ochoty tego świata zmienić chociaż trochę, na przykład piosenką?
Nie jestem od tego. Zresztą w moim świecie nie jestem sam. Jest w nim mnóstwo ludzi, którzy tak jak ja nie żyją pod dyktando telewizora. Ale mam świadomość, że są też inne światy – ludzi bez pasji, bez talentu, którzy siedzą przed telewizorem lub wypisują, co chcą, w komputerze, bo sądzą, że znają się na wszystkim. To są ludzie, którym – przepraszam za te słowa – coś między nogami rośnie, jak napiszą paskudnie na kogoś. Teraz, kiedy wydaję płytę, też już niektórzy, może nie ma ich tak wielu, siedzą przed komputerami i komentują. Mam wrażenie, że to są cały czas ci sami ludzie. Wiecznie niezadowoleni.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.