Poseł Gowin, tego mu odmówić nie można, jest zdolny do politycznych wolt. Dopiero co – jako twórca projektu ustawy mocno ograniczającej powszechność stosowania metody in vitro – starał się przesunąć Platformę na pozycje konserwatywne światopoglądowo. W oczach liberałów stał się mentalnym talibem. Ale jednocześnie potrafi twardo wzywać do liberalnych zmian w gospodarce.
– Przylgnęła do mnie łatka posła zajmującego się Kościołem, ale jest ona nieprawdziwa – wyznaje Gowin. – Brałem udział w sporach światopoglądowych, nie można jednak wiązać mojej religijności z poglądami politycznymi. Nigdy nie inspirowała mnie katolicka nauka społeczna. Jestem zwolennikiem wolnego rynku i ekonomicznego liberalizmu.
I z takimi poglądami chce być teraz kojarzony. W poszukiwaniu skuteczności sprzymierzył się nawet z grupą Grzegorza Schetyny, który jeszcze kilka lat temu, wspomagając wówczas Tuska, marginalizował w PO grupę Jana Rokity. Gowin był jej ważnym filarem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.