Polska prezydencja w Radzie UE jest jak kamień milowy – pokazuje drogę, jaką przeszliśmy w nieco ponad dekadę: od wyrośniętego ucznia z unijnej oślej ławki po kraj, który ma dźwignąć Unię z kryzysu.
Od rozpoczęcia negocjacji z UE w 1997 r. Polska nie stała przed tak odpowiedzialnym, a jednocześnie nie do końca określonym zadaniem. Dla ambitnego kraju prezydencja to znacznie więcej, niż mówią traktaty – sprawne zarządzanie obradami jednej z trzech najważniejszych unijnych instytucji. Przez te pół roku możemy wzmocnić pozycję naszego kraju i przywrócić Europejczykom wiarę w sens bycia razem. Możemy też zmarnować historyczną okazję, pogrążając prezydencję w kampanii wyborczej i polskich kłótniach. Albo ulec europejskiej depresji i poddać się kryzysom.
Więcej możesz przeczytać w 29/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.