Cała Ameryka czekała z zapartym tchem na werdykt w sprawie Casey Anthony oskarżonej o zamordowanie dwuletniej córeczki, Caylee. Poza Nancy Grace. Komentatorka prawna sieci HLN osądziła młodą matkę, nim zrobili to przysięgli. Werdykt brzmiał: winna.
Mająca 51 lat Grace była kiedyś prokuratorem, ale nie uznaje podstawowej zasady amerykańskiego prawa karnego, mówiącej, że „podejrzany jest niewinny, póki nie dowiedzie mu się winy ponad wszelką uzasadnioną wątpliwość". Z uporem maniaka nazywała Casey „tot mom”. Na pozór określenie brzmi niewinnie. „Tot” jest zdrobnieniem słowa „toddler”, czyli „pędrak, szkrab, brzdąc”. Ale komentatorka pożyczyła je od tabloidów, które nie miały wątpliwości, że matka zabiła córkę, i wymawiała je z nienawiścią jak najgorszą inwektywę. Nic dziwnego, że widzowie doszukiwali się w epitecie drugiego dna. Aluzji do „tad” – „niewielka, kiepska”, „tot” – slangowej nazwy prostytutki, „totty” – brytyjskiej „ślicznotki, laleczki”, „Tod” – niemieckiej „śmierci”.
Więcej możesz przeczytać w 29/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.