TO NA POCZĄTEK O SOBIE. Teren zabudowany, ograniczenie do 50, a ja 90, bo przecież budynki dosyć daleko od drogi i nikogo w pobliżu. Jadę więc tak jak większość polskich kierowców – szybko i bezpiecznie. I dostaję w nagrodę osiem punktów, bo tak wynika z przepisów. Więc dyskusja i prośby, i sugestie, że może jednak mniej, bo to sporo, kłopot będzie, jak prawko zabiorą, bo rodzina liczna itd. Ale pan policjant nieustępliwy. „Nieustępliwy"?! „Nieustępliwy” zakłada jakieś intencje, osobiste nastawienie. A może należy przyjąć, że „policjant egzekwuje przepisy”, czyli realizuje jakąś procedurę. I tu zaskakujące odkrycie – procedura nie ma nastawienia i nie chce mi zrobić na złość. Minęło trochę czasu, zanim zrozumiałem, że to nie policjant był wredny, tylko ja głupi.
A TERAZ O INNYCH. Motor ma dwa koła, a gdyby jeździć głównie na jednym? Samochód mieści dziewięć osób, to spróbujmy, czy zmieści się 18, 12–30, 30–60. Dlatego tak łatwo bijemy rekordy w liczbie osób mieszczących się w ikarusie. Tylko że, niestety, niektóre z nich biją kolejny rekord i wyjeżdżają na ulicę.
„ZAKAZ SKRĘTU", „CZERWONE ŚWIATŁO” – NO DOBRA, ALE PRZECIEŻ JAK SIĘ CZŁOWIEK SPIESZY…. „MIEJSCE PARKINGOWE DLA NIEPEŁNOSPRAWNYCH” – ale blisko wejścia, a ja tylko na chwilę. I tak dalej, i tak dalej. To u nas, a za granicą to się z kolei człowiek może uśmiać! Czesi, Szwajcarzy, Niemcy to oczywiście idioci. Jak 50, to oni 50, jak zakaz, to zakaz. Zero kreatywności. Żenada! Goście kompletnie pozbawieni jaj. To jasne, że facet nie może się tak zachowywać, bo przestaje być facetem.
PO CO TO WSZYSTKO PISZĘ? Ponad rok temu, tuż po katastrofie, zapisałem sobie pytanie: „Co zostanie? Skandal o braku procedur, a w efekcie zmiany w tym zakresie, czy opowieść o fatum? Niezgoda na bezsensowną śmierć czy podziw dla tych, co odeszli? Szukając sensu tej tragedii, możemy marzyć, że będzie momentem granicznym. Momentem przejścia Polaków w Dorosłość, w której o działaniu i jednostki, i społeczeństwa decyduje rozum, a nie Duch".
NO I JAKA JEST ODPOWIEDŹ NA TO PYTANIE DZIŚ? Ona jest w każdym z nas. Tak długo, jak długo będziemy sądzić, że to fajnie, że jesteśmy tacy barwni i nieszablonowi, tak długo co jakiś czas będziemy wyrywali sobie włosy z głowy. Dopóki nie nauczymy się rozróżniać „zaradność i spryt" oraz głupotę, dochodzić będzie do nieszczęść wielkich i małych. Bo problem nie jestem w tym, że łamiemy przepisy, a procedury mamy gdzieś. Problem jest w tym, że uważamy, że takie postępowanie jest rozsądne, a człowiek tak postępujący zaradny. „Prawo jest po to, żeby je łamać” – mówimy z błyskiem w oku i myślimy, że jesteśmy spryciarzami. Więc uwaga – zadanie. Musimy się rozstać ze spryciarzem, który siedzi w każdym z nas. I zrozumieć, że ten spryciarz to w rzeczywistości frajer.
A PRZECIEŻ FRAJEREM NIKT Z NAS BYĆ NIE CHCE.
A TERAZ O INNYCH. Motor ma dwa koła, a gdyby jeździć głównie na jednym? Samochód mieści dziewięć osób, to spróbujmy, czy zmieści się 18, 12–30, 30–60. Dlatego tak łatwo bijemy rekordy w liczbie osób mieszczących się w ikarusie. Tylko że, niestety, niektóre z nich biją kolejny rekord i wyjeżdżają na ulicę.
„ZAKAZ SKRĘTU", „CZERWONE ŚWIATŁO” – NO DOBRA, ALE PRZECIEŻ JAK SIĘ CZŁOWIEK SPIESZY…. „MIEJSCE PARKINGOWE DLA NIEPEŁNOSPRAWNYCH” – ale blisko wejścia, a ja tylko na chwilę. I tak dalej, i tak dalej. To u nas, a za granicą to się z kolei człowiek może uśmiać! Czesi, Szwajcarzy, Niemcy to oczywiście idioci. Jak 50, to oni 50, jak zakaz, to zakaz. Zero kreatywności. Żenada! Goście kompletnie pozbawieni jaj. To jasne, że facet nie może się tak zachowywać, bo przestaje być facetem.
PO CO TO WSZYSTKO PISZĘ? Ponad rok temu, tuż po katastrofie, zapisałem sobie pytanie: „Co zostanie? Skandal o braku procedur, a w efekcie zmiany w tym zakresie, czy opowieść o fatum? Niezgoda na bezsensowną śmierć czy podziw dla tych, co odeszli? Szukając sensu tej tragedii, możemy marzyć, że będzie momentem granicznym. Momentem przejścia Polaków w Dorosłość, w której o działaniu i jednostki, i społeczeństwa decyduje rozum, a nie Duch".
NO I JAKA JEST ODPOWIEDŹ NA TO PYTANIE DZIŚ? Ona jest w każdym z nas. Tak długo, jak długo będziemy sądzić, że to fajnie, że jesteśmy tacy barwni i nieszablonowi, tak długo co jakiś czas będziemy wyrywali sobie włosy z głowy. Dopóki nie nauczymy się rozróżniać „zaradność i spryt" oraz głupotę, dochodzić będzie do nieszczęść wielkich i małych. Bo problem nie jestem w tym, że łamiemy przepisy, a procedury mamy gdzieś. Problem jest w tym, że uważamy, że takie postępowanie jest rozsądne, a człowiek tak postępujący zaradny. „Prawo jest po to, żeby je łamać” – mówimy z błyskiem w oku i myślimy, że jesteśmy spryciarzami. Więc uwaga – zadanie. Musimy się rozstać ze spryciarzem, który siedzi w każdym z nas. I zrozumieć, że ten spryciarz to w rzeczywistości frajer.
A PRZECIEŻ FRAJEREM NIKT Z NAS BYĆ NIE CHCE.
Więcej możesz przeczytać w 31/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.