- Tak zwany wydział zero, czyli prokuratura, stwierdził, że były minister Łapiński nie zrobił nic złego. Czyli nie podżegał lewicowych aktywistów, by pokuksali nieco fotoreportera. Aktywiści też nic złego nie zrobili, bo nikogo nie zabili, zażądali jedynie oddania filmu z aparatu. No i czy w prokuraturze nie pracują jednak komuniści? Rozkułaczyli faceta z filmów.
- Pokrzepiony werdyktem zer z prokuratury minister Łapiński domaga się przeprosin. I od fotoreportera, i od wszystkich innych, którzy się tak nad nim znęcali. Ponieważ nikt się jakoś z przeprosinami nie kwapi, my zdobędziemy się na ten akt cywilnej odwagi. Drogi ministrze, bardzo pana przepra... Nie, nie, to tylko takie żarty.
- Rozgoryczony Łapiński wyznał "Trybunie", że już nigdy nie będzie ministrem. "Trybuna" - jak zwykle - nas zaszokowała.
- Miniony tydzień upłynął pod znakiem średniowiecznych przesłuchań. Wzięty na spytki Jagiełło rzucił podejrzenie na Długosza. W nagrodę nie trafi do lochu. Z kolei sam Długosz zaklina się, że jest niewinny. Na próbę ognia go! Wnet się wyjaśni, czy nie łże!
- No i Długosz jest już podejrzany. Bo Jagiełło twierdzi, że właśnie od niego wiedział o planowanej akcji CBŚ w Starachowicach. Teraz pytanie, skąd wiedział Długosz? Historyczne analogie podpowiadają Kiejstuta albo chociaż Witolda, tylko skąd ich wytrzasnąć. Niby jest jeden Leszek, ale to już zbyt piastowsko brzmi.
- Po tygodniu hamletycznych rozterek minister infrastruktury Marek Pol odwołał ze stanowiska pana Kwiatka, dyrektora Poczty Polskiej. Kwiatek łamał ustawę antykorupcyjną, co oczywiście nie tak łatwo stwierdzić, nawet jak się jest takim bystrzachą jak Pol. I jak się ma taką infrastrukturę pod sobą. Może z chwastem poszłoby szybciej?
- Ale tak naprawdę, to Pol wszystko robi długo. Taką ma naturę. Sam jest długi, długo autostrady buduje, długo Kwiatka odwołuje. Ale za to kobiety muszą za nim przepadać.
- Świat to jednak globalna wioska. Przekonał się o tym pewien polski turysta, uciekając przed cywilizacją na coraz to mniejsze wyspy greckie. W końcu dotarł na tak maleńką, że tylko jedna restauracja tam była. Idzie do niej, by się nieco posilić, a tam polska mowa! Patrzy i widzi znajome twarze: wiceprzewodniczący SLD Andrzej Celiński z apolityczną prezenterką "Wiadomości". Dla równowagi Durczok powinien jechać do Porugalii z Giertychem.
- Do Iraku wyrusza trzy tysiące broszur z przemówieniami Aleksandra Kwaśniewskiego. Jak na medialne bóstwo przystało, nasz prezydent występować będzie w trzech postaciach: po polsku, angielsku i arabsku. Panie prezydencie, czy przypadkiem trochę pana nie pogięło?
- W rządzie po staremu. A to zausznik premiera ustawę antykorupcyjną naruszy, a to jakiś wiceminister agentem się okaże. Jednym słowem wakacje.
Więcej możesz przeczytać w 33/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.