Renata Beger to postmodernistyczne wcielenie mitu siłaczki ery techno
Polską kulturę spotkał niedawno straszny cios. Gwiazda parlamentu Renata Beger nie przybyła na premierę płyty Big Cyca, bo ciężko zakuwała do matury. Chodzą słuchy, że język polski nie poszedł jej najlepiej, mimo że cytowała "Naszą szkapę" Konopnickiej i twórczo analizowała "Krzyżaków" Miłosza. Jest szansa, że zdecydowanie korzystniej wypadnie za to na egzaminie ustnym z wuefu.
Od kilku lat jestem wielkim fanem działań posłanki Renaty Beger i dlatego na nowej płycie Big Cyca "Bombowe hity" pojawiła się piosenka poświęcona jej niewątpliwie wyjątkowej osobie. W utworze "Złoty warkocz" stawiam śmiałą tezę, że posłanka Beger marnuje się w polityce, a jej prawdziwym powołaniem jest estrada. Gdyby tylko chciała, wszystkie cyrki świata stanęłyby przed nią otworem.
Renata Beger to najbarwniejsza postać polskiej polityki od czasu Albina Siwaka czy Stana Tymińskiego. To osoba z temperamentem i zacięciem godnym gwiazd show-biznesu. Oryginal-ne skrzyżowanie wielu sprzecznych żywiołów. Postmodernistyczne wcielenie mitu siłaczki ery techno. Wszyscy widzimy, że pani poseł najwyraźniej męczy się, zasiadając w ławach sejmowych, które ją ograniczają i nie dają szans na pokazanie wszystkich talentów. Dlatego być może lepiej by było i dla polskiej polityki, i dla polskiej estrady, gdyby Renata Beger zajęła się karierą na scenie, a nie głupotami w Sejmie. Zaproponowałem nawet wspólne występy z Big Cycem, gdzie pani Beger mogłaby wystąpić na przykład w charakterze petardy lub eleganckiego statywu do mikrofonu. Jestem przekonany, że posłanka Samoobrony świetnie sprawdziłaby się w cyrku czy operetce, ale przede wszystkim idealnie nadaje się na gwiazdę sceny rockowej. Jest niezwykle kontrowersyjna, udziela skandalizujących wywiadów o swoim życiu erotycznym, a prokuratura zarzuca jej jakieś drobne przestępstwa. To wspaniały materiał, z którego można ulepić interesujący wizerunek sceniczny.
Dobrze byłoby popracować jeszcze nad kostiumami scenicznymi pani poseł, bo te, które są, nie bardzo nadają się do rockowego show. Tu można by skorzystać ze śmiałych pomysłów Arkadiusa lub Ewy Minge. Idealnym kostiumem scenicznym dla pani poseł byłoby subtelne skrzyżowanie lateksowej odzieży w stylu Marilyna Mansona z gustownymi wdziankami ? la wakacyjna Jolanta Kwaśniewska. Tak opakowana posłanka Beger przebiłaby wszystkie śpiewające gwiazdy - od Britney Spears po Violettę Villas.
Brak Renaty Beger na promocji płyty Big Cyca świadczy o tym, że posłanka, niestety, na razie nie zamierza rezygnować z kariery politycznej. Sam utwór "Złoty warkocz" też prawdopodobnie przepadnie, gdyż media wystraszone dobrymi notowaniami Samoobrony wolą się nie narażać przyszłej pani minister finansów. Większość stacji radiowych odmówiła grania tej piosenki, uznając ją za zbyt polityczną. Teraz w radiu muzycznie sprzedaje się tylko to, co mdłe, nieszkodliwe, bezbarwne. A szkoda, gdyż ja myślę, że dzięki Renacie Beger jest w Polsce weselej i ciekawiej. Dlatego wspólnie z Big Cycem lansujemy w tym sezonie hasło: Renata Beger wzbogaca polską glebę! Smacznego!
Od kilku lat jestem wielkim fanem działań posłanki Renaty Beger i dlatego na nowej płycie Big Cyca "Bombowe hity" pojawiła się piosenka poświęcona jej niewątpliwie wyjątkowej osobie. W utworze "Złoty warkocz" stawiam śmiałą tezę, że posłanka Beger marnuje się w polityce, a jej prawdziwym powołaniem jest estrada. Gdyby tylko chciała, wszystkie cyrki świata stanęłyby przed nią otworem.
Renata Beger to najbarwniejsza postać polskiej polityki od czasu Albina Siwaka czy Stana Tymińskiego. To osoba z temperamentem i zacięciem godnym gwiazd show-biznesu. Oryginal-ne skrzyżowanie wielu sprzecznych żywiołów. Postmodernistyczne wcielenie mitu siłaczki ery techno. Wszyscy widzimy, że pani poseł najwyraźniej męczy się, zasiadając w ławach sejmowych, które ją ograniczają i nie dają szans na pokazanie wszystkich talentów. Dlatego być może lepiej by było i dla polskiej polityki, i dla polskiej estrady, gdyby Renata Beger zajęła się karierą na scenie, a nie głupotami w Sejmie. Zaproponowałem nawet wspólne występy z Big Cycem, gdzie pani Beger mogłaby wystąpić na przykład w charakterze petardy lub eleganckiego statywu do mikrofonu. Jestem przekonany, że posłanka Samoobrony świetnie sprawdziłaby się w cyrku czy operetce, ale przede wszystkim idealnie nadaje się na gwiazdę sceny rockowej. Jest niezwykle kontrowersyjna, udziela skandalizujących wywiadów o swoim życiu erotycznym, a prokuratura zarzuca jej jakieś drobne przestępstwa. To wspaniały materiał, z którego można ulepić interesujący wizerunek sceniczny.
Dobrze byłoby popracować jeszcze nad kostiumami scenicznymi pani poseł, bo te, które są, nie bardzo nadają się do rockowego show. Tu można by skorzystać ze śmiałych pomysłów Arkadiusa lub Ewy Minge. Idealnym kostiumem scenicznym dla pani poseł byłoby subtelne skrzyżowanie lateksowej odzieży w stylu Marilyna Mansona z gustownymi wdziankami ? la wakacyjna Jolanta Kwaśniewska. Tak opakowana posłanka Beger przebiłaby wszystkie śpiewające gwiazdy - od Britney Spears po Violettę Villas.
Brak Renaty Beger na promocji płyty Big Cyca świadczy o tym, że posłanka, niestety, na razie nie zamierza rezygnować z kariery politycznej. Sam utwór "Złoty warkocz" też prawdopodobnie przepadnie, gdyż media wystraszone dobrymi notowaniami Samoobrony wolą się nie narażać przyszłej pani minister finansów. Większość stacji radiowych odmówiła grania tej piosenki, uznając ją za zbyt polityczną. Teraz w radiu muzycznie sprzedaje się tylko to, co mdłe, nieszkodliwe, bezbarwne. A szkoda, gdyż ja myślę, że dzięki Renacie Beger jest w Polsce weselej i ciekawiej. Dlatego wspólnie z Big Cycem lansujemy w tym sezonie hasło: Renata Beger wzbogaca polską glebę! Smacznego!
Więcej możesz przeczytać w 22/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.