- JUŻ WIEMY, CZEMU ZAWDZIĘCZAMY tak fenomenalne sukcesy na szczycie w Brukseli. Zyskaliśmy tak wiele, bo nasz wybitny premier poliglota z "frere Jacques'em" - jak sam o nim mówił w "Rzeczpospolitej" - parlał po francusku, z freunde Gerhardem szprechał, a z całą resztą spikał. Cud, że Belka nie mówi po czesku, bo oddałby Czechom Sudety, Śląsk, a gdyby poprosili, to dałby i dostęp do morza. A na końcu ogłosiłby sukces, kompromis i wycałowałby się z popierającymi to intelektualistami.
- TWARDY ORZECH DO ZGRYZIENIA miał Marek Belka. Socjaldemokracja Polska stwierdziła, że poprze jego rząd, ale pod twardym warunkiem: rząd musi budować uczciwe państwo - oświadczył dumny
z siebie i nieugięty Marek Borowski. I pewnie siedział biedny Belka i się głowił: "Hm, uczciwe państwo czy nie?". Nie byliśmy pewni, co wybierze, ale z wypiekami na twarzy czekaliśmy na exposé. - UFF, WYBRAŁ UCZCIWOŚĆ! Więc przesądzone - borówki poparły rząd, ale, broń Boże, z nikim, a już na pewno nie z SLD, koalicji nie zawrą. Już nawet probelkowa "Trybuna" nie pisze o tym inaczej niż: "Być w ciąży i zachować dziewictwo". W roli ciężarnej wystąpi Marek Borowski? A to pech, bo fundusz alimentacyjny właśnie zlikwidowali, a nasz przyjaciel, pan Marek, ponoć jest cokolwiek skąpawy.
- ROZROSŁA SIĘ NAM KOALICJA! W naszej rubryce witamy bowiem popierającego rząd Artura Balazsa (SKL-Coś Tam Jeszcze w Stanie Likwidacji), choć jego partia z imponującą nazwą ciągle się rozwiązuje w rubryce obok. W każdym razie losy Balazsa kołem się toczą: od PZPR-owskiego inseminatora bydła do popieracza Belki. Naprawdę nie wiemy, co lepsze.
- UCIESZYŁA SIĘ BARDZO wicepremiera od równości i komunikacji Izabela Jaruga-Nowacka. Ucieszyła się, że "rząd ma wreszcie stabilną pozycję". Stabilizacja polega na razie na tym, że rząd co prawda
przegrywa głosowania (jak to w sprawie PKP), ale za to Jaruga ma stabilną pensję i bardzo stabilną służbową limuzynę. Zawsze jakiś postęp, a o postęp to pani Iza od maleńkości walczy, nieprawdaż? - JEDYNE, CO SPĘDZA ZASŁUŻONY SEN z powiek naszej wicepremiery, to koszmarne głosowanie nad wotum zaufania dla rządu jesienią. Jaruga-Nowacka liczy jednak na to, że wszystko przejdzie gładko, bo "to jest zupełnie inny rząd - oparty nie na partyjnych parytetach, ale przede wszystkim na kompetencji ministrów". I stąd w nim mongolistka Jaruga.
- DRAMATYCZNY PODZIAŁ NA KANAPIE! PPS się podzieliła. Odeszła od niej frakcja nader zaradnego i majętnego warszawskiego radnego Tadeusza Miętusa i utworzyła PPS-Odrodzenie. Oprócz Miętusa odrodzonych socjalistów reprezentuje dwójka innych stołecznych bogaczy. Sensu powyższa informacja
nie ma żadnego, ale szkoda nam tych kilku zdań, które już napisaliśmy. - WŁOŚCIANIE SPOD MIASTA ŁODZI wybudowali swym pacholętom salę gimnastyczną i nazwali ją imieniem Edwarda Gierka. Otwierał ją wicewojewoda łódzki Artur Ostrowski. Otwierał i ocierał. Łzy wzruszenia ocierał. I apelował: "Takich pomników życzyłbym wszystkim gminom, wszystkim powiatom, całej Polsce!". Tak jest, towarzyszu, tysiąc Gierków na tysiąclecie!
- WŁASNOOCZNIE WIDZIELIŚMY, jak Wiesław Kaczmarek (obecnie poseł dietetyczny, ani w SLD, ani w SDPL) wynosił z Sejmu tuż przed głosowaniem nad wotum zaufania dla Belki tajemniczy karton. Obok przechodził prokurator poseł Ziobro i nic. Nie capnął go, nie zrewidował, nie zbilingował, twardego dysku mu nie sprawdził. O czym donosimy stosownym organom. Jak znamy życie, wszczęte zostanie teraz postępowanie. Przeciwko Ziobrze.
- NIE MA JUŻ PLANU HAUSNERA, jest plan Patera - oznajmił Krzysztof Janik. Ale to nie znaczy, że Hausner zechce się zaraz do dymisji podawać - uspokoił Belka. Rozumiemy, że Pater jest przeciwieństwem Hausnera, więc skoro Hausner chciał renty weryfikować, to Pater będzie je rozdawać. Leszek Miller kiepsko ostatnio wyglądał.
- W PRZECIWIEŃSTWIE DO CHWILOWO triumfującego Marka Wagnera. Sąd Lustracyjny uniewinnił go i orzekł, że "nie można uznać, by Wagner miał świadomość, że udziela [esbekom] informacji w sposób tajny i świadomy". Tłumacząc na nasze: sąd uznał, że Wagner nie kumał, że donosi. Znaczy, zdaniem sędziego, nie był zbyt bystry.
Mazurek & Zalewski
Więcej możesz przeczytać w 27/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.