Kilka dni po tym jak Kornel Morawiecki, ojciec Mateusza, w wywiadach prasowych opowiadał, iż jego syn, wicepremier i minister rozwoju, nadaje się na premiera, u Beaty Szydło odbyło się spotkanie z wybranymi szefami mediów. Premier dużo mówiła o programie gospodarczym wicepremiera Morawieckiego, podkreślała, jaki jest ważny, i kilkakrotnie zaznaczała, że czas już najwyższy, aby minister rozwoju pokazał, na co go stać, bo ma w ręku wszystkie instrumenty.
To dowodzi, że publiczne dyskusje o tym, czy Mateusz Morawiecki powinien zostać premierem, dotknęły ją do żywego. Trudno się zresztą dziwić – Beata Szydło w roli premiera przez część komentatorów została skazana na porażkę, zanim jeszcze na dobre rozsiadła się w fotelu prezesa Rady Ministrów. Mówiono, że jest niesamodzielna, bo rząd ułożył jej Jarosław Kaczyński, że jest „zderzakiem”, czyli politykiem do wymiany, gdy nadejdzie czas poprawy wizerunku, i że przetrwa najwyżej kilka miesięcy, góra rok.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.