Wszystkim, którzy potrzebują dużo forsy, nie mają oporów moralnych i wyniesionych z domu staroświeckich przesądów, a cenią sobie poczucie bezpieczeństwa – rekomenduję działalność przestępczą. Sukces w miarę pewny i absolutnie nic wam nie grozi, pod warunkiem przestrzegania kilku zasad. I nie bez znaczenia jest fakt, że przedsiębiorca ma znacznie gorzej niż kryminalista. Temu drugiemu prokurator musi bezwzględnie udowodnić winę, bo obowiązuje domniemanie niewinności. W przypadku przedsiębiorcy jest odwrotnie. Skarbówka może wejść z kontrolą i zabrać pieniądze, a właściciel firmy musi udowodnić swoją niewinność. Jak pisał Robert Gwiazdowski, jak się komuś buchnie sto złotych – to jest kradzież. Jak kilka milionów – to defraudacja. A kilka miliardów – to już inżynieria finansowa! A możliwości są ogromne. Oto tylko kilka z nich:
Przemyt tytoniu
Początkującym polecam przemyt tytoniu. Rachunek jest prosty. Na Ukrainie papierosy nawet po 1 zł. U nas po 7 zł. 60 zł zysku na kartonie. Przeciętny dron da radę unieść 100 kartonów. Po odliczeniu kosztów dystrybucji przemytnikowi z tych 100 kartonów zostają 2 tys. zł. Kursów dronem dziennie przez granicę ile chcecie, ale po co się zamęczać – dziesięć razy wystarczy, maks trzy-cztery godziny pracy. Czyli zarobicie 20 tys. zł dziennie. Ryzyko – żadne. Łapaniem tego zajmują się ludzie Kapicy (to nie żadna pomyłka! Tylko Kapicy nie ma, jego ludzie dalej są!), którzy jeszcze nigdy nikogo nie złapali. Jak złapią, dadzą mandat – u cha, cha, cha – 200 zł!!! Na dalszej ścieżce kariery w tej branży można przejść na przemyt pontonami, tirami oraz statkami – zyski dziesięć razy większe, ale i konkurencja większa, bo w ten segment weszli ludzie, którzy niegdyś robili w narkotykach.
Szara strefa
Rób, co chcesz – tylko jednej rzeczy nie rób. Nigdzie się nie rejestruj. Nigdzie. Żaden US, ZUS, urząd gminy, nigdzie. Nie obawiaj się, że ktokolwiek cię o cokolwiek zapyta. Szczególnie, jak ubierzesz się w jakąś gustowną skórę, ogolisz na łyso łeb i na szyi zawiesisz gruby, złoty łańcuch. Możesz nawet otworzyć lokal w centrum miasta, np. nie przymierzając na Trakcie Królewskim w Warszawie, gdzie urzędnik nie był w stanie skontrolować lokalu, bo wstęp kosztował tam 15 zł, a on z urzędu ich nie dostał, więc nie wszedł!!! Najspokojniej w świecie będziesz sobie, przez nikogo nieniepokojony, działał w szarej strefie, a w tym czasie chłopcy Szałamachy i Kapicy będą sprawdzać poprawność PIT-ów emerytów i wydawanie paragonów w kioskach na 2,75 zł. OK – jeśli jesteś paranoikiem i chcesz zredukować ryzyko z 0,01 do 0,0000000001 proc. – nie podejmuj aktywności w godzinach 8-16, tj. tych, w których pracują urzędnicy. Od 25 lat nie jest znany przypadek złapania kogoś poza tymi godzinami.
Kradzieże proste
Przeciętna kancelaria prawna przygotuje ci super, nie do obalenia i zaskarżenia, umowę o inwestowanie pieniędzy. Niedoścignionym wzorem i ideałem są polisolokaty, samospłacające się kredyty typu kałasznikow i inne kwiatki. Musisz tylko znaleźć 85-letnią babcię, od której wyciągniesz z 50 tys. zł na 30-letnią lokatę. Możesz się reklamować wszędzie, gdzie chcesz – państwo polskie na to na pewno nie zareaguje. Tylko w reklamie nie obraź czarnoskórego – wtedy reakcja jest natychmiastowa, jak kara dla PKO BP. Ale informować, że oferujesz 150 proc. zysku w 48 godzin – możesz jak najbardziej. Jak jakiś dziennikarzyna zacznie coś fikać po gazetach – zacznij drzeć ryja o „wolnym rynku”, „swobodzie umów”, „widziały gały, co brały” itd. Koniecznie zatrudnij w charakterze autorytetów moralnych i ekonomicznych byłych wykładowców marksizmu i sekretarzy komitetów uczelnianych PZPR – wesprą cię oracjami o „etyce” i „odpowiedzialności za własne decyzje”.
Szantaże
W sektorze szantaży też nie obędziesz się bez kancelarii prawnej. Jeśli już dobrze zapolujesz i zrobisz jakieś dwuznaczne nagrania czy zdjęcia komuś, kto ma pieniądze, musisz z prawnikiem udać się do tej osoby. Ze zdjęciami i propozycją umowy. Jak będzie brykał – niczego się nie obawiaj. Prokuratury umarzają takie sprawy, bo przecież była to „oferta sprzedaży praw autorskich”, no i „była faktura”. Jest to bardziej bezpieczna branża od sprzedaży sznurka do snopowiązałki. Absolutnie nic ci nie grozi.
Karuzele vat
To już wyższa szkoła jazdy, ale branża najbardziej dochodowa z możliwych. Według Ministerstwa Finansów miesiąc działania spółki słupa to 1,6 mln zł strat. Sztywno trzymaj się zasady, że każda spółka działa maksymalnie trzy miesiące – oni o tym, że istnieje, zorientują się najwcześniej po czterech-pięciu miesiącach, ale po co ryzykować. Pamiętaj – trzy miesiące. Aha, i po drodze nie zapomnij zamieszać w łańcuszek jakiejś normalnej firmy, istniejącej z 10-15 lat. Nawet z dużą stratą własną.
Jak już ludzie Szałamachy i Kapicy znajdą prezesa tej twojej spółki słupa, zarzyganego w rowie po tych czterech-pięciu miesiącach, to natychmiast, żeby pokazać swoją 80-procentową efektywność, wykończą tego frajera działającego na legalu. Bardzo bezpieczna branża – nie udało im się chyba jeszcze złapać nikogo!!! Osiągnięcia Ministerstwa Finansów w tej dziedzinie porównywalne są z osiągnięciami milicji Kirgizji, która na najważniejszym szlaku heroinowym przez Pamir (około 15 ton rocznie) w ciągu 20 lat złapała 1 (jednego) nauczyciela z Biszkeku z 1 kg (jednym kilogramem) heroiny. Gdyby działał tam Szałamacha z ludźmi Kapicy, nie złapaliby pewnie nawet tego nieszczęsnego nauczyciela.
Łapówki
Po „sprawie” Kamińskiego – branża o niesłychanych perspektywach rozwoju. Musisz tylko zaopatrzyć się w rekwizyty: najlepiej portrety Sawickiej, Kamińskiego i sędziego Łączewskiego. Gdyby jakiemuś idiocie przyszło do głowy zwrócić ci nieuprzejmie uwagę, że przyjmujesz łapówkę w wysokości 100 tys. zł – wyciągasz zdjęcia: „Mówi ci to coś, frajerze?”. Jeśli to nie wystarczy i koleś będzie beznadziejnie głupi – wtedy spokojnie zaczynasz drzeć mordę: „Owszem, te 100 tys. znajduje się w mojej ręce, ale to ty, przestępco, nadużyłeś swoich uprawnień i mi je wepchnąłeś, jak Kamiński”. Tylko on został w tej sprawie skazany (i ułaskawiony). Podobnie jak w sprawie Pyjasa jedynym skazanym jest Bronisław Wildstein (za obrazę biegłego), a za stan wojenny odpowiedział karnie tylko Adam Słomka (za obrazę sądu). Teraz w zasadzie należałoby mnie aresztować. Za ujawnienie tajemnicy państwowej. Na pewno jakiś rozgrzany sędzia by się znalazł.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.