Abp Tadeusz Gocłowski zmarł 3. maja
1931-2016
Zawsze serdeczny, ciepły i otwarty, ale też stanowczy. Pytany, skąd jego zaangażowanie w sprawy publiczne Polski, odpowiedział mi kiedyś: „Uważałem, że trzeba próbować jakoś wspomagać rozwiązania dobre dla Polski”. Zmarły arcybiskup był duchowym patronem gdańskiej Solidarności w najtrudniejszym dla niej momencie – po stanie wojennym. Dzięki jego determinacji papież w 1987 r. przyjechał do Gdańska. I to wtedy, na Zaspie, cała Polska zobaczyła, że Solidarność żyje. W 1989 r. jako przedstawiciel Kościoła uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu. A potem kilkakrotnie próbował łączyć podzielony obóz solidarnościowy. Tak było przed wyborami prezydenckimi w 1990 r. i tak było po wyborach parlamentarnych w 2005 r. Za swój obowiązek jako duchownego uważał tworzenie przez Kościół płaszczyzny dla diologu i porozumienia. Słusznie zauważył Adam Hlebowicz, autor wywiadu rzeki z arcybiskupem, że data jego śmierci – 3 maja, w święto religijne i państwowe – jest symboliczna.
Czy Kornel Morawiecki będzie politycznym singlem
Marszałek senior po odejściu z klubu Kukiz’15 odgrażał się, że powoła własną formację polityczną. Na razie jednak nie udało mu się utworzyć nawet koła, do którego założenia wystarczy troje parlamentarzystów. Zapowiedź powstania nowej formacji parlamentarnej słusznie więc nie wywołała szczególnych emocji na scenie politycznej. Głównie z tego powodu, że Kornel Morawiecki – choć cieszy się szacunkiem – to nie ma opinii politycznego wyjadacza. Pod koniec ubiegłego tygodnia i Morawiecki, i Małgorzata Zwiercan (wykluczona z klubu za głosowanie na dwie ręce) ciągle widnieli na stronie sejmowej jako posłowie niezrzeszeni. A wystarczyłoby dokooptować Janusza Sanockiego, który również odszedł z Kukiz’15, aby mieć koło. Być może przeszkodą w powołaniu nowej formacji są cele: wsparcie dla ambicji wicepremiera Mateusza Morawieckiego i rezerwuar dodatkowych głosów dla PiS. Jednak dla ewentualnych członków nowego koła rola przystawki PiS może być mało atrakcyjna. Możliwe więc, że Morawiecki pozostanie politycznym singlem. e.o.
Demonstracja niewiedzy
Pracowników polskiego konsulatu generalnego w Nowym Jorku zaskoczyła w ubiegły czwartek demonstracja, której uczestnicy oskarżali Polskę o współudział w Zagładzie. W demonstracji wzięli udział przede wszystkim uczniowie żydowskiej szkoły średniej Rambam Mesivta High School w Lawrence, których mobilizował rabin Zev Friedman. W wygłoszonym przemówieniu twierdził, że obozy śmierci (użył określenia „polskie obozy”) powstały w Polsce, „bo Polacy się na nie godzili”. Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce, w roz- mowie z „Wprost” uznał, że protest był skutkiem nieznajomości faktów historycznych. – To prawda, że na polskich ziemiach zamordowano większość Żydów. Gdyby nie okupacja niemiecka, to w Polsce żyłoby dziś 7, a może nawet 9 mln Żydów. Ale to nie Polacy byli sprawcami Holocaustu – stwierdził. Zdaniem Weissa poglądy o współodpowie- dzialności Polaków za Holocaust są w środowiskach żydowskich marginalne. Jak twierdzą przedstawiciele Komitetu Dialogu Polsko-Żydowskiego, którzy podczas demonstracji próbowali przedstawiać przechodniom polski punkt widzenia, uczestnicy protestu mieli dość blade wyobrażenie o istocie problemu. Potwierdza to Johnny Daniels, przewodniczący wpierającej porozumienie polsko-żydowskie Fundacji From the Depths, który obserwował nowojorską demonstrację. – To była marginalna grupka ludzi, kilku uczniów, którzy nie mają pojęcia o tym, co działo się i dzieje w Polsce, oraz ich nauczyciel. Rozmawiałem z nim i tłumaczyłem, że powinien więcej dowiedzieć się na temat historii Polski, a nie opierać się wyłącznie na tym, co przeczyta w amerykańskich gazetach, bo one nie są przychylne Polsce i jej rządowi – mówi „Wprost” Daniels. Jego zdaniem amerykańscy Żydzi są niechętnie nastawieni do Polski i ignorują fakty. JG
Biało-czerwony wydawca
Na okładce trzymanego przez państwa numeru tygodnika „Wprost” znalazła się biało-czerwona flaga i podpis „Polski wydawca”. To nie przypadek. To przejaw stawiania interesu Polski na pierwszym miejscu i wyjście naprzeciw oczekiwaniom Czytelników. Z roku na rok rośnie świadomość Polaków dotycząca patriotyzmu gospodarczego. W grudniu przeprowadziliśmy badania, z których wynika, że 90 proc. Polaków uznaje za ważne pochodzenie produktu, który zamierzają zakupić. – Wynik badania był dla nas pozytywnym zaskoczeniem, ale przecież mój ubiegłoroczny pomysł oznaczania czasopism flagą narodową był szeroko komentowany przez internautów. To optymistyczne, że w Polsce możemy się coraz częściej posługiwać hasłem „Dobre i polskie” – przyznaje Michał M. Lisiecki, wydawca „Wprost”. Każda złotówka wydana na polski produkt to złotówka zainwestowana w rozwój kraju. Polscy producenci płacą podatki w Polsce, które wracają do nich w postaci usług świadczonych przez państwo. Środki zainwestowane przez konsumentów w zakup towarów to także środki przeznaczone na tworzenie nowych miejsc pracy. Także każda złotówka wydana na zakup prasy. W naszym wypadku to również pieniądze przeznaczone na tworzenie coraz lepszych i ciekawszych treści, które będą odpowiadały potrzebom naszych Czytelników. – Dzięki temu, że kupują Państwo właśnie polskie gazety, pozwalacie nam na konkurowanie na trudnym rynku mediów zdominowanym w naszym kraju przez zagraniczne koncerny – mówi Lisiecki. Tygodnik „Wprost” od 34 lat pozostaje w rękach polskiego kapitału. PMPG Polskie Media, spółka notowana na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, właściciel nie tylko „Wprost”, ale również „Do Rzeczy”, zainwestował ostatnio polski kapitał w stworzenie telewizji biznesowej Inwestorzy.tv, której celem jest promocja rodzimych firm zarówno w kraju, jak i za granicą.
Michał M. Lisiecki wydawca „Wprost”
Nauczyciele, czyli cyfrowi analfabeci
Zaledwie co piąty polski nauczyciel szkoły podstawowej czy gimnazjum potrafi sprawnie posługiwać się technologiami IT, by rozwiązywać problemy. To najgorszy wynik pośród krajów OECD. Takie wnioski płyną z opublikowanego właśnie raportu tej organizacji. W badaniu sprawdzono m.in. takie umiejętności, jak nawigacja na stronie internetowej czy umiejętność odnalezienia tematycznych witryn. Dirk Van Damme, szef departamentu innowacyjności i rozwoju OECD, zwraca uwagę, że bez rozwoju kompetencji cyfrowych nauczyciele nie będą w stanie odejść od rutyny w prowadzeniu lekcji. AG
Pierwszy muzułmański Lord Mayor
ajważniejszym wydarzeniem ubiegłotygodniowego „superczwartku wyborczego”, jak nazwano cykl wyborów samorządowych w Wielkiej Brytanii, okazało się zwycięstwo Sadiqa Khana kandydującego na fotel burmistrza Londynu (w chwili zamykania obecnego wydania „Wprost” nie były jeszcze znane oficjalne wyniki, jednak przewaga Khana nad konserwatystą Zakiem Goldsmithem była bardzo duża). Reprezentujący Partię Pracy 45-letni Khan, syn pakistańskich imigrantów, będzie pierwszym muzułmaninem piastującym bardzo ważną w brytyjskiej polityce funkcję Lorda Mayora. Londyński burmistrz ma szerokie uprawnienia, decyduje o budżecie przekraczającym 16 mld funtów, o planach inwestycyjnych i działaniach związanych z bezpieczeństwem, edukacją czy ochroną środowiska. Obserwatorzy zwracają uwagę na charakter „społecznego plebiscytu”, w jaki zamieniło się londyńskie głosowanie. Sadiq Khan wychował się w przeciętnej rodzinie imigranckiej, wspinając się po drabinie kariery dzięki własnej zaradności i pracy jako prawnik zajmujący się prawami człowieka. Z kolei Zac Goldsmith, syn rodziny milionerów z dyplomem elitarnej szkoły Eton, postrzegany był jako reprezentant uprzywilejowanej klasy wyższej. Co istotne, Khan jest zadeklarowanym przeciwnikiem Brexitu. Kwestia religii kandydata labourzystów była w jego kampanii drugorzędna, jeśli nie liczyć deklaracji, że jako burmistrz będzie na wojennej ścieżce z terrorystami. Khan opowiadał się np. za małżeństwami jednopłciowymi, za co otrzymywał pogróżki od ekstremistów. Z drugiej strony trudno mu zaprzeczyć, że występował na jednej imprezie z radykalnym imamem Sulimanem Ganim, który m.in. chwalił zamachy w Paryżu. JG
Europejski Kongres już wkrótce
18 maja w Katowicach rozpocznie się VIII Europejski Kongres Gospodarczy. Impreza zapowiada się rekordowo, Zaplanowano m.in. trzy dni debat, sesji, imprez towarzyszących oraz European Start-up Days, spotkanie łączące start-upy i korporacje. W programie znajduje się ok. 100 debat ujętych w kilkunastu blokach tematycznych. Główne z nich to: digitalizacja i różne aspekty cyfrowej rewolucji w gospodarce, wpływ sytuacji geopolitycznej w Europie i świecie na bezpieczeństwo oraz na przyszłość europejskiej integracji, powiązania energetyki i jej zaplecza surowcowego z przemysłem, a także polityką klimatyczną, oraz innowacyjność i będący jej nośnikiem młody biznes. Podczas kongresu odbędą się fora i spotkania gospodarcze: Afryka–Europa Centralna, Polska–Kraje Półwyspu Arabskiego, Indie–Europa Centralna, Europa–Chiny i po raz pierwszy w historii wydarzenia: Polska–Japonia. Na imprezie pojawią się również wątki samorządowe – zostaną m.in. wręczone wyróżnienia w piątej edycji plebiscytu Top Inwestycje Komunalne oraz w konkursie „Mieszkam TU.eu – mądre pomysły na mądre miasto” (projekty realizowane z budżetów obywatelskich. JP
Niemcy mają dość islamu
Coraz mniej Niemców widzi w swoim kraju miejsce dla muzułmanów. Liczba wspierających obecność islamu w życiu publicznym spadła z 37 proc. w styczniu do 22 proc. w kwietniu. Dane pochodzą z sondażu opublikowanego przez największy niemiecki dziennik „Bild”. Najwięcej przyjaźnie nastawionych do muzułmanów Niemców jest tradycyjnie wśród wyborców Zielonych. Rośnie za to liczba wyborców o umiarkowanie prawicowych poglądach, głosujących dotąd na rządzącą partię CDU Angeli Merkel, którzy sceptycznie odnoszą się do polityki multikulti promowanej w Niemczech. Angela Merkel oświadczyła, że nie będzie żadnych korekt polityki rządu. JM
Putin urządził koncert w Palmirze
Nadworny adworny dyrygent Kremla Walerij Giergijew poprowadził petersburską orkiestrę symfoniczną w ruinach starożytnej Palmiry, odbitej przez siły rosyjsko-syryjskie z rąk islamistów. Dla Władimira Putina był to dzień wielkiej chwały, czemu dał wyraz, zwracając się za pośrednictwem łącza satelitarnego do obecnych na koncercie żołnierzy i dziennikarzy. – Ten koncert to znak nadziei na uwolnienie cywilizacji od straszliwej plagi terroryzmu – mówił rosyjski prezydent. Rosjanie przygotowali z okazji odbicia Palmiry wielkie widowisko mające sławić siłę rosyjskiego oręża i samego Putina, który obiecywał na początku interwencji w Syrii, że uratuje słynne zabytki Palmiry. Petersburscy filharmonicy wystąpili w amfiteatrze, w którym jeszcze niedawno islamiści urządzali masowe egzekucje. Na skrzypcach zagrał Władimir Medinski, przyjaciel Putina jeszcze z czasów szkolnych, którego nazwisko pojawiło się przy okazji tzw. Panama Papers, ujawniających osoby rejestrujące spółki w rajach podatkowych. Dyrygent Giergijew tuż po inwazji rosyjskiej na Gruzję poprowadził podobny koncert w Osetii Południowej. JM
Prawo pierwszejnocy
Zameldowałeś się w pięknym hotelu, a pierwszą noc fatalnie spałeś? Naukowcy nazywają to „efektem pierwszej nocy”. Okazuje się, że pierwszej nocy w nowym miejscu nasz mózg śpi tylko w połowie. To tak, jak byśmy spali z jednym okiem otwartym. Naukowcy przebadali fale mózgowe osób śpiących w nowym otoczeniu. Pierwszej nocy ich lewa półkula mózgu była znacznie aktywniejsza od prawej. Drugiej nocy ten efekt zanikał. Taki tryb snu, kiedy jedna półkula jest cały czas aktywna, zaobserwowano u ptaków czy delfinów. Muszą one być czujne na ewentualne zagrożenia. I u nas pełni on podobną funkcję. Kiedy naukowcy zbadali, jak szybko się budzimy, okazało się, że badani budzili się znacznie szybciej, kiedy lewa półkula mózgu czuwała. Tak więc okazuje się, że w nowym miejscu pierwsza noc będzie zawsze stracona. GS
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.