Podróż z dzieckiem zawsze jest wyzwaniem, niezależnie od wybranego środka lokomocji. Samochód, choć znacznie wolniejszy niż np. samolot, ma nad nim jedną, ważną przewagę – niemal w każdej chwili możemy się zatrzymać. Nie ma także innych pasażerów, którym mogłoby przeszkadzać zachowanie dzieci.
Rozrywka w drodze
By podróż upłynęła miło, zarówno dzieciom, jak i dorosłym warto przygotować zabawki, książki czy elektroniczne „pomoce”. By czas szybciej płynął, można zajmować dzieci rozmaitymi grami i zabawami, również takimi, do których nie potrzeba żadnych akcesoriów. Można więc zabawiać dzieci zgadywankami czy grami słownymi, a w przerwach urządzać zawody na liczenie przydrożnych drzew czy krów na łąkach. Jeśli samochód jest wyposażony w odtwarzacz DVD z ekranami dla siedzących z tyłu pasażerów, większość powyższych rad jest zbędna, trzeba tylko zaopatrzyć się w ulubione filmy najmłodszych. Jeśli odtwarzacza nie ma, mogą przydać się składane stoliki w oparciach przednich siedzeń. Można na nich np. rysować czy umieścić kubek z napojem. Konieczne będą także: ubrania na zmianę, mokre chusteczki, coś do ochrony przed słońcem na boczne szyby, poduszki, coś do przykrycia i dobrze wyposażona apteczka (koniecznie z środkami na chorobę lokomocyjną). Nie wspominając o zapasie napojów i przekąsek – najlepsze będą: niegazowana woda, chrupki kukurydziane i pokrojone owoce, ale oczywiście można ten zestaw dopasować do upodobań dzieci. Wszystko z tej listy trzeba mieć pod ręką, w samochodzie. Nie mniej ważne są dokumenty. Jeśli wybieramy się za granicę, trzeba dziecko wyposażyć w dowód osobisty lub paszport. Jeśli taki dokument już wyrabialiśmy, warto sprawdzić jego ważność. To samo zresztą dotyczy dorosłych podróżników. Warto także wyrobić karty ubezpieczenia zdrowotnego EKUZ.
Tylko w foteliku
Jeśli dzieci są małe, nie wolno zapomnieć o fotelikach. Zgodnie z przepisami dzieci o wzroście do 150 cm powinny podróżować wyłącznie w fotelikach, dostosowanych do wagi ciała. Gdy dzieci mają mniej niż trzy lata, a planowana podróż jest daleka (czyli na przykład ponad 1000 km), warto rozważyć wyjazd późnym popołudniem czy wieczorem. Wtedy sporą część drogi pokonamy nocą, gdy nasze dzieci będą słodko spać. Kiedy się obudzą, do celu powinno być już niedaleko i jest szansa dotrzeć na miejsce, zanim zaczną zadawać co pięć minut pytanie „daleko jeszcze?” (sprawdzone empirycznie). Łatwiej zapanować nad najmłodszymi pasażerami, siedząc blisko nich. Przy dwójce dzieci najlepiej usiąść między nimi, z tyłu. Niestety, w większości samochodów jest zbyt wąsko, by taka podróż była komfortowa. Idealnie nadają się do tego minivany, które po względem szerokości wnętrza biją nawet największe limuzyny. Dodatkowo często mają trzy niezależne fotele w drugim rzędzie, co pozwala dopasować do potrzeb np. pochylenie oparcia. Dodatkowym plusem minivanów jest najczęściej olbrzymi bagażnik, dzięki któremu możemy zabrać wszystko, co może się przydać podczas wakacji. Gdy jedziemy w dłuższą podróż, musimy się co jakiś czas zatrzymywać, nie tylko po to by zatankować, zjeść czy skorzystać z toalety, ale choćby po to, by się przewietrzyć czy rozprostować kości. Nie ma co planować zbyt szczegółowo liczby i miejsc takich postojów, dzieci zrobią to za kierowcę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.