Sposób pierwszy: chwal. Nie przekupuj
Najłatwiej jest obiecać dziecku choćby cukierka, by zmotywować je do zrobienia czegoś, na czym nam zależy. Ale to działa na krótką metę. Ile musiałoby być tych łakoci za każde spełnienie prośby rodzica? Choć nagrody, zwłaszcza słodkie, przemawiają do wyobraźni malca najlepiej i zwykle działają natychmiastowo, lepiej je sobie darować. – Jeśli chcemy w dziecku wyrobić jakiś nawyk i zmotywować je do działania, powinniśmy skupić się na przekonaniu go do tego, że warto jest podejmować wyzwania, bo dzięki temu ma się wewnętrzną satysfakcję – tłumaczy Marta Dziekanowska, psycholog z Centrum Psychologii Integralnej InTeGral. Specjalistka dodaje, że zamiast przekupywać dziecko lepiej wspierać je i dopingować oraz nagradzać, wyrażając szacunek i podziw dla jego osiągnięć. Najlepiej robić to, używając metody, którą w 1964 r. amerykański psycholog dr Thomas Gordon nazwał komunikatami typu JA, czyli takimi, w których rodzic jasno wyraża, jak zachowanie dziecka na niego wpływa. – Lepsze niż słodki doping są zwroty: „Podoba mi się, gdy...”, „Jestem pod wrażeniem tego, że...”, „Miło mnie zaskoczyłeś, kiedy...” – podpowiada.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.