Bliskość fizyczna na różnych etapach życia może przybierać różne formy, być u poszczególnych par tak odmienna, jak odmienne są nasze temperamenty, upodobania czy potrzeby w tej sferze. Jednym przyjemność sprawi sam dotyk, ciepło ciała drugiej osoby, inni radość czerpią z seksu, którego częścią jest penetracja. Warunkiem penetracji jest jednak erekcja. Niestety zdarza się, że tempo życia, stres czy zmęczenie utrudniają osiągnięcie wzwodu – nawet co czwarty Polak z tych przyczyn miał problemy z odbyciem stosunku – pokazują najnowsze badania prof. Zbigniewa Izdebskiego i Polpharmy „Seksualność Polaków 2017”.
Erekcja to usztywnienie oraz powiększenie się penisa, zbudowanego z tkanek jamistych, które w chwili podniecenia wypełniają się krwią. Tak, prącie to narząd uruchamiany hydraulicznie. W wyniku zwiększonego dopływu krwi (i zmniejszonego jej odpływu) członek twardnieje i się unosi. Inaczej dzieje się przy zaburzeniach erekcji – wypełnienie ciał jamistych prącia krwią bywa niewystarczające, by pojawił się wzwód, a jego brak uniemożliwia penetrację. Zaburzenie tego mechanizmu może pociągać za sobą wiele konsekwencji, takich jak problemy w relacjach partnerskich, związane z samooceną, jakością życia i zdrowiem psychicznym.
Według statystyk WHO na zaburzenia wzwodu cierpi ponad 300 mln mężczyzn na świecie. To jedne z najczęściej występujących zaburzeń seksualnych. Badania amerykańskie opublikowane w „Journal of Sexual Medicine” w 2016 r. wskazują, że problem ten dotyka od 18 proc. do 47 proc. światowej męskiej populacji. Kłopoty z erekcją ma 25 proc. Polaków. Z tego 16 proc. nie było w stanie osiągnąć erekcji na tyle, żeby umożliwiała odbycie stosunku. 9 proc. deklaruje, że dochodzi do tego mniej więcej co drugi raz („Seksualność Polaków 2017” – badanie Zbigniewa Izdebskiego i Polpharmy). Im młodszy mężczyzna, tym częściej zaburzenia erekcji wynikają ze względów psychologicznych. – Duży popęd seksualny, nadpobudliwość, niewielkie doświadczenie seksualne, pragnienie, żeby wypaść jak najlepiej, i zdenerwowanie z tego powodu sprawiają, że młody mężczyzna może mieć zaburzenia erekcji zarówno przed stosunkiem, jak i w jego trakcie – mówi prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog. Wraz z wiekiem mężczyzna nabiera doświadczeń seksualnych, zwiększa się jego poczucie bezpieczeństwa w kontakcie z partnerką – najlepiej stałą, wytwarza się bliskość i to powoduje, że seks staje się bardziej udany – wyjaśnia seksuolog.
Problem fizjologiczny
Im późniejsza faza życia, tym częściej zaburzenia seksualne pojawiają się ze względów fizjologicznych. Problem narasta wraz z wiekiem, ale nie wynika on bezpośrednio z przybywających lat, ale z problemów zdrowotnych. – Zaburzenia erekcji nie są chorobą samą w sobie, lecz bywają objawem innych chorób, np. sercowo-naczyniowych, miażdżycy, cukrzycy, otyłości. A te są efektem współczesnego stylu życia – złej diety, braku ruchu, palenia papierosów, nadużywania alkoholu – wymienia prof. Barbara Darewicz, urolog i seksuolog, kierownik Kliniki Urologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Miażdżyca, czyli zwężenie światła naczyń krwionośnych w wyniku odkładania się blaszki miażdżycowej, która upośledza krążenie krwi, dotyka wszystkich naczyń – bez względu na to, czy są to tętnice szyjne, mózgowe czy grzbietowe prącia.
Przez zwężone naczynia krew krąży wolniej, czasem nie dociera tam, gdzie powinna – do mózgu (skutkuje to udarem), do serca (zawałem), do gałki ocznej (retinopatią nadciśnieniową, upośledzeniem wzroku), kończyn dolnych (martwicą części tkanek, niegojącymi się owrzodzeniami, a w skrajnych przypadkach koniecznością amputacji nogi). – Śródbłonek, czyli wewnętrzna gładka warstwa naczyniowa, nie tylko zapewnia dobry przepływ krwi, ale jest także gruczołem wydzielania wewnętrznego – hormonów i enzymów, które decydują o tym, że naczynie rozkurcza się i kurczy, w zależności od potrzeb. Jeśli ten śródbłonek jest chory z powodu miażdżycy, to sprawność układów hormonalnych i neuroprzekaźnikowych jest gorsza. Tętnice erekcyjne są węższe niż wieńcowe – objawy niedokrwienia w prąciu pojawiają się najwcześniej! – tłumaczy prof. Artur Mamcarz, kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii II Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w Warszawie. – Jeśli mężczyzna między czwartą a piątą dekadą życia ma dysfunkcję erekcyjną wynikającą z miażdżycy, to ryzyko choroby wieńcowej, udaru mózgu, zawału serca jest u niego od 15 do 50 razy wyższe!
Kariera tabletki
O problemie erekcji zaczęło się mówić głośno w 1998 r., wraz z pojawieniem się na rynku niebieskiej tabletki, która zaczęła ratować życie seksualne milionom mężczyzn na świecie, przywracając wzwód szybko i skutecznie. Sildenafil (substancja czynna tego leku) został odkryty przypadkowo, podczas prac nad znalezieniem leku na nadciśnienie i chorobę niedokrwienną serca. W trakcie badań laboratoryjnych okazało się, że choć nie leczy chorób krążenia, pomaga wywołać erekcję prącia. Substancję opatentowano w 1996 r., a dwa lata później wprowadzono na rynek. Sildenafil daje mężczyźnie potencjalną gotowość do odbycia stosunku do mniej więcej 12 godzin. Nie oznacza to, że przez tak długi czas członek będzie stale w erekcji. Przez ten czas dzięki stymulacji seksualnej można uzyskać wzwód, który ma taką samą postać, jak ten osiągnięty bez zażycia tabletki. – Aby sildenafil zadziałał, mężczyzna musi być podniecony seksualnie i odczuwać pożądanie do określonej osoby. Preparat ten nie umożliwia uzyskania wzwodu mimowolnie, bez wyraźnej chęci na seks – podkreśla prof. Izdebski. Sildenafil jest skuteczny także u tych mężczyzn, u których problem z erekcją jest natury psychicznej lub neurologicznej, natomiast nie pomoże on osobom, które mają trudności ze wzwodem z powodu niskiego ciśnienia krwi bądź problemów związanych z urazem lub zanikiem ciał jamistych penisa.
Udany seks bez recepty
Kiedy po dziesięciu latach wygasły prawa patentowe do sildenafilu, filmy farmaceutyczne zaczęły produkować leki generyczne, pochodne sildenafilu i dzięki temu ceny preparatu wielokrotnie spadły. Co ciekawe, to polska firma Polpharma pierwsza na świecie, jeszcze przed wygaśnięciem patentu w 2008 r., wprowadziła do obrotu lek generyczny zawierający sildenafil, dzięki wynalezieniu i opatentowaniu innowacyjnej metody syntezy sildenafilu wspólnie z naukowcami z Instytutu Farmaceutycznego w Warszawie. Obecnie dostępne są na rynku cztery substancje aktywne stosowane w leczeniu zaburzeń erekcji (sildenafil, tadalafil, wardenafil, awanafil), zawarte w kilku tego typu lekach, w tym w trzech rodzimej produkcji wydawanych bez recepty. Możliwość kupienia preparatu na erekcję bez recepty jest ratunkiem dla wielu mężczyzn, którzy wstydzą się pójść do lekarza – mówią seksuolodzy. Mogą oni kupić lek bezpiecznie w aptece. To ważne. – Leki na erekcję zwierające sildenafil są najczęściej podrabianymi lekami na rynku. Jeżeli mężczyzna decyduje się na zakup leku z tej grupy, to dla bezpieczeństwa powinien zrobić to w aptece, a nie na bazarze czy przez internet, bo nie wiadomo, co znajduje się w składzie oferowanych tam specyfików – przestrzega farmaceuta Marcin Wiśniewski. Wielu mężczyzn korzysta z ziołowych specyfików lub innych tzw. preparatów naturalnych na potencję.
– Pamiętajmy, że preparaty ziołowe to tylko suplementy, które nigdy nie będą tak skuteczne, jak leki wpływające na poprawę erekcji – zaznacza prof. Darewicz. Ważne, aby zawsze były kupowane w aptece i jeśli zaistnieje potrzeba, były stosowane pod nadzorem lekarza. Dostępność sildenafilu bez recepty to dla wielu mężczyzn jedyna szansa na powrót do aktywności seksualnej. Tylko co dziesiąty Polak z zaburzeniami erekcji korzysta z pomocy specjalistów, mniej więcej jedna piąta leczy się na własną rękę, np. za pomocą afrodyzjaków kupowanych w internecie. Większość mężczyzn z tym zaburzeniem czeka, aż problem minie sam, rezygnuje z aktywności seksualnej lub podejmuje leczenie dopiero po wielu latach życia w niespełnieniu seksualnym. Z badania prof. Zbigniewa Izdebskiego i Polpharmy „Seksualność Polaków 2017” wynika, że aż u ponad 70 proc. badanych ujawniają się mechanizmy obronne, utrudniające, opóźniające, a nawet uniemożliwiające poddanie się leczeniu. To m.in.: zażenowanie, lęk przed ośmieszeniem przed lekarzem, odradzanie wizyty przez znajomych, opór wobec partnerki nalegającej na leczenie, wstyd czy niewiara w szansę wyleczenia. Specjaliści przekonują, że problemy z erekcją można leczyć i trzeba to robić, nie poddając się wstydowi i obawom. Satysfakcjonujące życie seksualne to coś, o co warto zawalczyć, w każdym związku i w każdym wieku.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.