Nie wbrew, lecz właśnie w związku z moim homoseksualizmem jestem w AfD – mówiła na jednym z przedwyborczych spotkań Alice Weidel, wtedy lokomotywa wyborcza tej skrajnie prawicowej partii. Dziś Weidel, żyjąca w związku z kobietą, w dodatku nie o białym kolorze skóry, i wychowująca z nią dwóch synów, jest współprzewodniczącą frakcji parlamentarnej Alternatywy dla Niemiec. Wyoutowana lesbijka na czele ksenofobicznej, prawicowej partii. W Polsce nie do pomyślenia, a w Niemczech i owszem. AfD ma w programie obronę rodziny z tradycyjnymi rolami kobiecymi i męskimi, jest przeciwna małżeństwom homoseksualnym, a jej prominentnym działaczom zdarzają się paskudnie homofobiczne wypowiedzi. Jak ta, gdy parlament Saksonii-Anhalt rozważał ogłoszenie państw Maghrebu bezpiecznymi krajami pochodzenia, co skutkowałoby nieprzyznawaniem azylu ich obywatelom.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.