Katarzyna Białek: Jesteście największym centrum ortopedycznym w Polsce. Jak zrobić, aby tak wielki szpital dobrze i sprawnie funkcjonował?
Prof. dr hab. n. med. Jarosław Czubak: Aby takie przedsiębiorstwo dobrze funkcjonowało, potrzebne jest nie tylko dobre zarządzanie, ale też wzajemny szacunek i zaufanie całego personelu. Bez tego nic byśmy nie zrobili. Praca w tak ogromnym tempie każdego dnia wymaga sprawdzania, wzajemnego korygowania. Mamy bardzo dobrego dyrektora, dr. med. Mieczysława Błaszczyka, który większość tych korekt bierze na siebie.
Jak tempo pracy i liczbę pacjentów, którzy do was trafiają, przełożyć na wysoką jakość usług?
Jakość powinna wynikać ze skali, czyli liczby wykonywanych operacji. Ale ważne jest także to, aby chory miał możliwie łatwą dostępność do świadczeń. Jeśli pacjent do nas trafia, my go nigdzie nie odsyłamy. Ma pewność, że zajmiemy się nim najlepiej, jak potrafimy. Ortopedia składa się z wielu segmentów. Jeden z nich to wymiana stawów. Tu, w Otwocku, wykonujemy ponad 3 tys. endoprotezoplastyk rocznie. Dzięki dofinansowaniu tej dziedziny w ostatnim roku kolejki się pomniejszyły. Ogromną wagę przywiązujemy do tego, aby pacjent poświęcił czas oczekiwania na operację na właściwe przygotowanie się do niej. To także sprawia, że spędza w szpitalu tylko tyle czasu, ile potrzeba.
Czytaj też:
Kobieta była reanimowana na torach, a on... robił selfie
Ortopedia to jednak nie tylko endoprotezy...
To oczywiście także traumatologia – u nas są aż trzy wielkie oddziały traumatologii plus oddział złamań miednicy. Specjalizujemy się też w chorobach kręgosłupa i leczeniu wad kręgosłupa. Pierwsi w Polsce wszczepiliśmy małej pacjentce pręty, które będą rosły wraz z nią i korygowały wadę kręgosłupa. Pręt ma specjalny siłownik, rozciąga się i można ten proces monitorować z zewnątrz. To ogromny przełom, bo oszczędza dziecku wielu operacji, które normalnie musiałoby przejść. W Otwocku udało się również stworzyć krajowy program leczenia wad ubytkowych i wydłużania kończyn. Osobiście o to walczyłem, bo choć problem ubytków dotyczy rocznie małej liczby pacjentów, to trudności leczenia są ogromne, zarówno dla rodziców chorych, jak i dla lekarzy.
Czym są wady ubytkowe?
Pacjent nie ma kości lub jej fragmentu. Na przykład rodzi się bez fragmentu kończyny. My dzięki programowi i nowoczesnym aparatom oraz technikom chirurgicznym potrafimy znacznie ograniczyć niepełnosprawność i cierpienie tych pacjentów.
Czytaj też:
Wyrzucili przez okno obory 230-kilogramowy balot słomy. Spadł na kobietę
Aby szpital dobrze funkcjonował, potrzebne są pieniądze. A wy potraficie o nie zabiegać.
Jeśli wiemy, że cokolwiek można zrobić, piszemy, wnioskujemy, walczymy. Znaczące środki pochodzą z programów Unii Europejskiej pozyskiwanych przez Ministerstwo Zdrowia. Niektóre pochodzą ze znanych fundacji. Fundacja Polsat wybudowała nam wspaniały, składający się z trzech sal, blok operacyjny dla dzieci. Inwestycja warta ponad 6 mln zł. Wiele zawdzięczamy Fundacji WOŚP, która odpowiadając na zapotrzebowanie społeczne, wraz z NFZ utworzyła program korekcji wad ubytkowych i zawsze wspiera – jak zwykle – nie tylko jeden szpital. Jeśli tylko widzimy możliwości pozyskania środków dla naszego szpitala, korzystamy z szansy. Nasz szpital jest miejscem szkolenia podyplomowego lekarzy w dziedzinie ortopedii i traumatologii narządu ruchu. To część działania instytucji, którą jest Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego. Przyszli ortopedzi zdobywają w naszym szpitalu wiedzę i doświadczenie dla dobra chorych w całej Polsce.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.