MATEUSZ BŁASZCZYK
Rozumiem. Masz wizję. Chcesz zmienić Polskę, a może i świat, na bardziej wolny, sprawiedliwszy, lepszy. Stoją za tobą świeże, być może radykalne idee, masz pomysł, jak zmienić „dziś” na „jutro”. Przeczytałeś książki swoich politycznych idoli i wiesz, które pomysły cię pociągają. Nic, tylko zakasać rękawy i iść do polityki? Marzysz o rycerzu na białym koniu, który wjedzie na Bucefale lub Kasztance na Wiejską i zrobi porządek? A może chcesz zwycięstwa przy urnach wyborczych, przecież twoje idee są najlepsze? Chwila. Powściągnijmy wodze. Tą drogą szło już wielu marzycieli. Nie zawsze z oczekiwanym skutkiem. Jak wielu prawdziwych ideowców i szczerych radykałów – czy to z prawej, czy z lewej strony – zasiada w Sejmie? W rządzie? Ilu ich jest w porównaniu z wyrachowanymi cynikami, którzy mówią ludziom to, co ci chcą usłyszeć, i dzięki temu utrzymują się przy władzy? No właśnie. Ruch Reformacji nie rozwinąłby się, gdyby nie wynalazek Gutenberga: bez pism, antykościelnych pamfletów czy Biblii w językach narodowych idee Lutra nie stałyby się siłą burzącą stary porządek w Europie. Gdyby nie myśliciele, od Henriego de Saint-Simona po Karola Marksa, idee socjalizmu i komunizmu nigdy nie stałyby się popularne, a oddani im działacze nie zyskaliby wpływów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.