Moje pokolenie przez lata marzyło o Europie bez granic. Nasze marzenie się spełniło. Dziś brak granic jest tak oczywisty jak powietrze, którym oddychamy. Lub raczej był. Granice mogą wrócić. Ich brak czyni Europę silną, a nie wszystkim jest silna potrzebna. Nie dało się jej skłócić gospodarczo za pomocą Nord Streamu, ale wiele wskazuje na to, że uda się ją skłócić, strasząc inwazją „obcej cywilizacji”. Bo strach odbiera rozum. „Rosja uczyniła zarządzanie strachem elementem polityki zagranicznej – pisze Timothy Snyder w książeczce „O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku” – w kwietniu 2015 r. rosyjscy hakerzy przejęli kontrolę nad transmisją programu francuskiej stacji telewizyjnej, podali się za ISIS, a następnie wyemitowali materiał, który miał w zamierzeniu sterroryzować Francuzów. Rosja wcieliła się w „cyberkalifat”, aby wywołać we Francji jeszcze większy niż dotąd strach przed terrorem (…).
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.