Dla mnie (prawie) bomba!
Joseph Conrad „W oczach Zachodu”, reż. Janusz Opryński, Teatr Polski w Warszawie
Choć Rok Conrada zakończył się sześć miesięcy temu, wciąż trwa jego festiwal. Jak się okazuje, proza sprzed wieku doskonale opisuje problemy białego świata z Innym oraz starego świata z terroryzmem. „W oczach Zachodu” podejmuje ten drugi temat. Co ciekawe, bohaterem powieści nie jest ani terrorysta, ani przedstawiciel władzy, ale szary człowiek. Razumow marzy o karierze, niestety zostaje wplątany w międzynarodową intrygę. Przedstawienie Opryńskiego jest bliskie wybitności, by ostatecznie stoczyć się w średnią krajową. Na przykład scena przesłuchania Razumowa mogłaby być sceną na miarę rozmowy Raskolnikowa z Porfirym z krakowskiej „Zbrodni i kary” Andrzeja Wajdy z 1984 r. Cóż z tego, skoro Grzegorz Mielczarek zamiast radcy Mikulina postanowił zagrać bohatera „Trans-Atlantyku”. Nie on jeden winien, więc nawet gdy na scenie gra toczy się o rzeczy wielkie, publiczność ukradkiem ziewa. W tym całym mętliku niczym latarnia świeci Łukasz Lewandowski jako Razumow – jeden z najlepszych aktorów swojego pokolenia. A może i najlepszy? MP
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.