Gołubie, wieś na Kaszubach, może dzielić swoją historię na epoki przed i od Ewy Dąbrowskiej. Przed – był tu sklep, piwiarnia, restauracja z zajazdem U Zbója i ośrodek wczasów pracowniczych. Miastowych, głównie z Trójmiasta, przyciągały jezioro i las. Dziś sezonowy najazd turystów niknie w nieustannym ruchu klientów trzech ośrodków prowadzących turnusy z dietą owocowo-warzywną dr Ewy Dąbrowskiej. Do każdego z nich przyjeżdża po kilkuset gości miesięcznie, czy listopad, czy lipiec. Zajazd U Zbója jako pierwszy przyjął kuracjuszy. Teraz w miejscu dawnego niewielkiego budynku stoi resort z palmiarnią, minizoo i spa. – Jesteśmy kolebką tej diety – mówi o wiosce Wojciech Ziębiński, kierownik Waldtouru, ośrodka, który 20 lat temu jako drugi w Gołubiu zaczął przyjmować pacjentów nieznanej lekarki twierdzącej, że da się wyleczyć różne choroby postem, warzywami i owocami. Dziś ośrodki z dietą są w całej Polsce, a w tym roku Dąbrowska ze współpracownikami powołała Instytut Promocji Zdrowia, który ma szkolić specjalistów oraz wydawać licencje pensjonatom i firmom cateringowym oferującym dietetyczne posiłki w pudełkach. Nazwa diety została opatentowana. – Licencje nie służą ograniczaniu dostępu do diety. Chodzi o to, żeby była prowadzona prawidłowo, żeby pomagała pacjentom – tłumaczy Witold Rezner, lekarz specjalista patomorfologii, entuzjasta profilaktyki prozdrowotnej, jeden ze współpracowników Ewy Dąbrowskiej w ośrodku Waldtour. – A przeprowadzić może ją każdy, choćby dzięki wydanym w ubiegłym roku książkom z jej zasadami i z przepisami. Książkom, które – dodajmy – stały się bestsellerami.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.