Zmierzch rządów Angeli Merkel w Niemczech wydaje się nieuchronny, choć może być rozłożony w czasie. Kobieta, która jeszcze kilka lat temu kontrolowała nie tylko Niemcy, lecz także UE, płaci wysoką cenę za błędy w polityce migracyjnej i wielką koalicję z socjalistami. Merkel zamierza na razie odejść tylko ze stanowiska lidera CDU. Wybory jej następcy odbędą się w dniach 7-8 grudnia na dorocznym kongresie partii w Hamburgu. Pojawiają się jednak głosy, że także jej rząd może nie dotrwać do wyborów w 2021 r. Zresztą zdaje sobie z tego sprawę sama pani kanclerz, bo kilkanaście lat temu ostro krytykowała kanclerza Gerharda Schrödera, który zrezygnował z przewodniczenia partii socjalistycznej. Merkel mówiła wtedy, że to początek końca jego rządów. Teraz może spotkać ją ten sam los.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.