Traz się nie boję, ale kiedy się o tym dowiedziałam, oprócz męża nikomu nie powiedziałam – mówi Joanna Marzec z Lublina. Jest matką geja. Kiedy syn jej to uświadomił, nie powiedziała nawet własnej matce. Dopiero psychoterapeutka ją zachęciła: „Ma pani prawo przeżywać to z rodziną i dostać od niej wsparcie”. Babcia Maksa nie robiła problemu, ale świat wciąż nie wiedział. Przełom nastąpił w ubiegłym roku, kiedy Joanna zdecydowała się zeznawać jako świadek na procesie, który organizator Marszu Równości w Lublinie wytoczył radnemu miasta i wojewodzie lubelskiemu. Radny napisał publicznie, że marsz promuje pedofilię, a wojewoda, że – zboczenia, dewiacje i wynaturzenia. Joanna stanęła wtedy przed dziennikarzami, żeby wyrazić sprzeciw wobec tych słów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.