Chociaż już dwa tygodnie temu sąd uznał Marcina i Katarzynę P. za winnych, wciąż nie wiadomo, jaką dostaną karę. Odczytywanie 9 tys. stron wyroku w sprawie twórców Amber Gold ma zająć trzy miesiące. Sędzia Lidia Jedynak mogłaby starać się o wpis w Księdze rekordów Guinnessa, gdyby nie to, że wyroku nie będzie odczytywała ciurkiem. Odczyt rozłożono na 30 posiedzeń. Każde po pięć godzin. Ale jaki by ten wyrok nie był, to Marcin i Katarzyna P. nadal inspirują kolejnych cudotwórców od pomnażania złotówek. Oto historia pewnej młodej pary z Ełku. Ona miała 26 lat. On był rok starszy. Ona była barmanką w przydrożnym barze. On znalazł pracę w fabryce drzwi. I chociaż żadne z nich nie miało pojęcia o finansach, to obydwoje stworzyli piramidę finansową, do której pieniądze wpłacali lekarze, stomatolodzy i nauczyciele. Dwudziestoparolatkowie z dnia na dzień stali się królami życia. W garażach trzymali 10 luksusowych samochodów. W tym zrobiony na ich specjalne zamówienie model Maserati za prawie milion złotych. Według prokuratury i CBA oszukali ponad 120 osób na 60 mln zł.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.