Polska nauka to fikcja fikcji
Leszek Balcerowicz powiedział niedawno, że woli, aby polskie inwestycje trafiały w beton niż do nauki. Wie, co mówi, gdyż sam jest pracownikiem naukowym. A miało być tak pięknie. Polska miała realizować przyjętą w 2000 r. przez Unię Europejską strategię lizbońską, zwiększając do roku 2010 nakłady na badania naukowe do 3 proc. PKB. Podstawę rozwoju nauki miało stanowić upowszechnienie szkolnictwa wyższego, obejmującego coraz wyższy wskaźnik młodzieży. „Gospodarkę opartą na nauce" mieliśmy budować, rzecz jasna, po to, żeby przyspieszyć postęp techniczny i zwiększyć tempo wzrostu gospodarczego, znacząco uniezależniając go od wahań koniunktury. Cele te udało się zrealizować, powiedzmy ostrożnie, średnio.
Więcej możesz przeczytać w 8/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.