Berlin przestał liczyć na Paryż i rozgląda się za nowymi sprzymierzeńcami
Temu damy konia z rzędem, temu buzi, temu w gębę – ta dewiza wydaje się przyświecać polityce zagranicznej Niemiec. Po najbardziej znienawidzonym prezydencie USA oraz „jadowitych gnomach", jak ochrzczono braci Kaczyńskich w RFN, przyszła kolej na Nicolasa Sarkozy’ego. „Fuck-Bush" znów stał się strategicznym partnerem, w Polsce rządzi „cywilizowany Tusk", a wczorajszy ulubieniec mediów i najlepszy przyjaciel kanclerz Merkel przekształcił się w „gogusia wrogiego Europie". Politycy w Berlinie przestali liczyć na Paryż i rozglądają się za nowymi sprzymierzeńcami.
Więcej możesz przeczytać w 8/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.