Film
Werner Herzog to jeden z największych oryginałów kina. Ale swoim nowym filmem „Operacja Świt" tylko ociera się o dawne legendarne dokonania. Dieter Dengler (Christian Bale) to amerykański lotnik zestrzelony nad Laosem. Herzog każe mu się zmierzyć z otoczeniem: wrogimi Azjatami i dziką dżunglą. I tu zaczynają się pułapki. Pierwsza to fragment o życiu w obozie jenieckim. Bale radzi sobie tu śpiewająco. Gdy kłóci się ze strażnikami, boimy się o jego los, a gdy namawia współwięźniów do ucieczki, wspieramy jego ambicje. Później następuje sekwencja podróży przez dżunglę. I ta część jest najsłabsza. Dangler co chwila wpada w jakieś kłopoty – ale trudno się uwolnić od wrażenia, że te perypetie narodziły się jedynie w głowie scenarzysty, który szukał sposobu na uatrakcyjnienie filmu. Poza tym za Bale’em ciągnie się cień Klausa Kinsky’ego. Nie ma wątpliwości, że dwadzieścia kilka lat temu właśnie ten aktor zagrałby ową rolę. On, jak nikt inny, umiał się wcielić w rolę szaleńca ruszającego ze straceńczą misją. Duet Herzog-Kinsky przeszedł do legendy kina. Para Herzog-Bale to tylko letni epigoni.
Agaton Koziński
„Operacja Świt" („Rescue Dawn"), reż. Werner Herzog, Monolith Plus
Agaton Koziński
„Operacja Świt" („Rescue Dawn"), reż. Werner Herzog, Monolith Plus
Więcej możesz przeczytać w 8/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.