Wprost z blogu

Venedius Iulius
www.blogbox.com.pl/blog/rybitzky-pis-love
Bogusław Chrabota zastanawia się nad przyczynami, dla których Monika Olejnik woli ostatnio Dodę niż polityków. Ostatecznie Chrabota stwierdza, że „przesadzone są opinie o odchodzeniu mediów od polityki". Zauważa jednak, iż „media po prostu wyczuwając pojawiające się na różnych płaszczyznach trendy, szukają nowych dróg i form wypowiedzi”. Warto zauważyć, że „nowych form wypowiedzi” media zaczęły szukać nagle. Jeszcze kilka miesięcy temu polityka wylewała się z każdego programu. I nagle zapanowała Donaldowa Miłość. Jeśli będzie kontynuowana, zada mediom potężny cios. Już można dostrzec spadek zainteresowania telewizyjnymi programami informacyjnymi. Chrabota tłumaczy to wiosną, ale jak w takim razie wyjaśni spadki na rynku prasy? W lutym tego roku „Gazeta Wyborcza” sprzedała o 30 tys. egzemplarzy mniej niż w lutym 2007 r., a „Dziennik” – o 60 tys. mniej.
To Miłość jest przyczyną. I brak zrozumienia dla natury Polaków. Podstawową cechą naszego narodu jest bowiem narzekanie na władzę. Tym większym więc szokiem musi być prezentowany przez media obraz władzy, której nic nie można zarzucić. Owszem, dziennikarze próbują sprytnego manewru i przedstawiają rzeczywistość, jakby dalej rządziło znienawidzone PiS. W efekcie na pierwszych stronach dzienników są tylko – jak kiedyś – Macierewicz, Kaczyńscy i Ziobro. Ale Polacy przecież wiedzą, że to już nie jest władza.

Jan Pluta
www.blogbox.com.pl/blog/c-y-t-a-d-e-l-a
Rok 2003 był dla amerykańskiej agencji kosmicznej NASA rokiem bardzo ważnym z jednego przynajmniej względu – wtedy bowiem doszło do tragicznego wypadku wahadłowca Columbia. Już wówczas zapadły ostateczne decyzje – w 2010 r. program promów kosmicznych zostanie definitywnie zakończony, a same wahadłowce wycofane ze służby.
Wiele zależy jednak od tego, kto będzie kolejnym prezydentem USA. To George Bush wpadł na pomysł, by do 2020 r. pokazać światu, kto tak naprawdę tutaj rządzi, i na pokładzie projektowanego statku Orion ponownie wysłać ludzi na Księżyc. Pieniądze przeznaczane dotychczas na obsługę wahadłowców przejdą na rzecz programu Constellation. Możliwe jednak równie dobrze, że Barack Obama lub Hillary Clinton każą posprzątać po dalekosiężnych planach Busha i zwolnią jeszcze dodatkowo parę tysięcy ludzi.
Trudno zarzucić agencji NASA brak racjonalności w sprawie decyzji o wycofaniu wahadłowców, muszę jednak przyznać, że z ostatnim lotem na orbitę wysłużonego pojazdu zakończy się pewna epoka w historii podróży w Kosmos. Wahadłowce stały się elementem naszej kultury, nie sądzę, by znalazł się ktoś, kto nie potrafiłby skojarzyć charakterystycznej sylwetki pojazdu z jego przeznaczeniem. Łezka się pewnie wielu osobom w oku zakręci, kiedy ostatni wahadłowiec będzie podchodził do ostatniego lądowania.