Pęknięcie spekulacyjnej bańki na dłuższą metę wyjdzie gospodarce światowej na zdrowie
CO się stało z Ameryką? Przez ostatnie 20 lat świat patrzył z podziwem na amerykańską gospodarkę. Zachwycano się jej elastycznością i innowacyjnością. Podziwiano ekspansywne, atakujące cały globalny rynek korporacje przemysłowe i usługowe. Wychwalano znakomite funkcjonowanie rynków finansowych i przebojową odwagę, z jaką amerykańskie banki kredytują coraz bardziej ryzykowne operacje, wyciągając z nich za każdym razem góry złota. A tu raptem wszystko zaczęło się walić.
Gdy na krawędzi bankructwa znalazły się gigantyczne instytucje finansowe, przed oczami ludzi nie pojawia się już tylko perspektywa obniżonych zysków albo nawet czasowych strat (normalnych przy długofalowym inwestowaniu). Realna staje się wizja przepadku z trudem zgromadzonych oszczędności, ginących w otchłani finansowej katastrofy i masowych bankructw banków i towarzystw ubezpieczeniowych.
Gdy na krawędzi bankructwa znalazły się gigantyczne instytucje finansowe, przed oczami ludzi nie pojawia się już tylko perspektywa obniżonych zysków albo nawet czasowych strat (normalnych przy długofalowym inwestowaniu). Realna staje się wizja przepadku z trudem zgromadzonych oszczędności, ginących w otchłani finansowej katastrofy i masowych bankructw banków i towarzystw ubezpieczeniowych.
Więcej możesz przeczytać w 39/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.