W czasach kolonizowania Ameryki narzeczeni często w ciągu dnia nie mieli dla siebie czasu z powodu licznych obowiązków. Było więc w powszechnym zwyczaju, że gdy rodzina panny po zapadnięciu zmroku szła spać, narzeczeni kładli się do jednego łóżka, by w spokoju porozmawiać o przyszłym małżeństwie. Ten popularny obyczaj zwany był bundlingiem, czyli wtulaniem.
W chłodniejsze noce zakochani mogli leżeć pod kołdrą, ale w pełni ubrani i czasami nawet przedzieleni ustawioną na sztorc deską. Ścisłe reguły dotyczące dozwolonych zachowań nie zawsze jednak były przestrzegane, do czego mógł się też przyczyniać specyficzny mebel występujący w koloniach: umiejscowione w ścianie szafkowe łóżko o zamykanych drzwiach. Bundling sprzyjał wysokiemu – mimo wyraźnych zakazów – odsetkowi poczęć przed ślubem.
Więcej możesz przeczytać w 19/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.