Jest scena w filmie „Gran Torino”, w której nieopierzony katolicki ksiądz pragnie się zaznajomić z weteranem wojny w Korei, starym mrukiem, którego gra Clint Eastwood. – Cześć, Walt – szczebioce młody kleryk. – Nazywam się pan Kowalski — warczy w odpowiedzi leciwy bohater.
Być może w niektórych amerykańskich kongregacjach wyznaniowych upowszechniają się formy nieoficjalne, ale w Wielkiej Brytanii już dominują. Niemal wszyscy zwracają się do mnie „Edward" – znajomi moich dzieci, sprzedawcy, a nawet agencje PR w swoich ofertach. Ta pozorna bliskość niczego nie odzwierciedla. Kiedy wszyscy są twoimi przyjaciółmi, naprawdę nie masz przyjaciół.
Więcej możesz przeczytać w 19/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.