Obecny prezydent namawia też byłego,żeby lewica wzięła się w końcu w garść i wystawiła jakiegoś sensownego kandydata na prezydenta. Mały Kaczor ma nadzieję, że taki pretendent odebrałby parę głosów Tuskowi. Bez wątpienia to słuszna rachuba. Ale skąd wziąć sensownego kandydata na lewicy? Przez półtora roku nie da się kogoś urodzić, wychować, wyedukować i wystawić w wyborach. A innego sposobu nie ma.
Skądinąd problem z kandydatem na prezydenta ma również PiS. Lech Kaczyński wspomina czasem o tym, że nie wie, czy wystartuje, i dla odmiany może to być przebłysk zdrowego rozsądku głowy państwa. Oczywiście, może być i tak, że zapomina, co postanowił, i dopiero brat mu przypomina.
PiS zmajstrował kolejnego spota, w którym udaje, że wychwala Palikmiota, a tak naprawdę atakuje jego i Platformę Obywatelską. Oczywiście za pomocą gorzały spożywanej z małpek. Pozwolimy sobie na osobiste wyznanie. Im dłużej przyglądamy się polskiej polityce, zwłaszcza w wykonaniu Wielkich Cycków oraz Syfu i Brudu, tym większą mamy ochotę chlać od samego rana. Przecież Brudzińskiego albo Gosiewskiego nie da się znieść na trzeźwo. Wie coś o tym choćby posłanka Kruk.
Gabriel Janowski wystąpił w telewizji, ogłosił, że próbowano go zabić, oraz zapewnił, że jest normalny. To oczywiście nie ulega wąt- pliwości. Po prostu czasem po cukrze człowiek zachowuje się nieco dziwnie. Zwłaszcza jak go wciąga nosem, zamiast rozpuścić w herbacie.
Krzysztof Zaremba odszedł z PO i pod bramą stoczni w Szczecinie ogłosił, że kandyduje do europarlamentu z Libertasu. Platformę określił mianem partii kolesi. Zaremba chce walczyć o Europę taką, o jakiej marzyli ojcowie Unii Europejskiej. Europo! Uważaj! Zaremba nadchodzi!
W Telewizji Burdelicznej ciągle występuje Artur Zawisza, którego nie odstępuje nawet na krok jego czarny wąs. Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że to lansowanie Libertasu, ale byłoby to krzywdzące dla prezesa Farfała. Jest chyba wręcz przeciwnie. Pokazując Zawiszę i łącząc go z Libertasem, można uzyskać tylko jeden efekt: ziewanie.
Po określeniu przez Jarosława Kaczyńskiego sędzi mianem „młodej damy" Polska zatrzęsła się z oburzenia. Pojawiły się sugestie, że to seksistowskie określenie sugerujące, że młode kobiety są głupsze od mężczyzn. Oczywiście Kaczora można walnąć każdą pałą, ale ta została akurat źle dobrana. No bo zastanówmy się: czy człowiek spędzający pół życia w towarzystwie Gosiewskiego, Suskiego i Jurgiela może mniemać, że babki mogą być mniej kumate od tej trójcy?
Biedny PiS musiał przeprosić PO i pana Misiaka. Żeby jakoś poprawić sobie humor, prezes Kaczyński ogłosił, że to za jego sprawą Polacy grillują. Och, lista rzeczy, które zawdzięczamy Dużemu Kaczorowi, jest znacznie dłuższa. Na przykład za czasów jego rządu liczba orgazmów kobiet wzrosła trzykrotnie. Największa była w tym zasługa wicepremiera Gosiewskiego.
To ci heca. Niejaki pan Krzysztof Hejke ogłosił, że prezes IPN Kurtyka uwodził (i uwiódł) mu żonę Katarzynę, obsypując ją wyniesionymi z instytutu tajnymi dokumentami. Pani Hejke jest bowiem dziennikarką „Gazety Polskiej", w której – za?uważmy – nieustannie dzieją się ciekawe rzeczy. Romanse, przejęcia, zabory, przechwyty – to codzienność tego zacnego prawicowo-konserwatywnego periodyku. I to by było w tym tygodniu na tyle. Hejka!
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.