Jeśli okazywać słabość, to tylko przed kamerami i na oczach milionów. Wysportowany, hiperaktywny prezydent Francji Nicolas Sarkozy (54 lata) podczas porannego joggingu zasłabł i został odwieziony do szpitala. Następnego dnia wyszedł z lekarską opinią o dobrym stanie zdrowia. Obie te wiadomości obiegły świat.
Wszystkiemu winien był upał oraz – według mniej oficjalnych wieści – możliwe zakłócenia w pracy serca spowodowane zaburzeniami nerwu błędnego. Przez kilka dni Sarkozy odpoczywał pod troskliwą opieką Carli Bruni, która już od pewnego czasu radziła mężowi, by zwolnił tempo. We Francji zaroiło się od pytań, czy prezydent mówił całą prawdę o swojej kondycji.
Więcej możesz przeczytać w 32/33/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.