Czy mogą być lepsze wakacje niż spędzone w komfortowym hotelu przy piaszczystej plaży na Lazurowym Wybrzeżu? Przy lampce dobrego wina i muszlach świętego Jakuba z masłem kolendrowo-orzechowym? Mogą! Bankowcy, maklerzy giełdowi, handlowcy, pracownicy naukowi i urzędnicy coraz częściej spędzają urlop w Namibii, Ekwadorze czy Ruandzie. Jako wolontariusze opiekują się dziećmi, pomagają w ochronie zagrożonych gatunków zwierząt, sadzą lasy i pomagają archeologom w wykopaliskach.
– To epokowa zmiana. Społeczeństwo konsumentów szukających dotychczas jedynie dobrej zabawy próbuje nadać swojemu życiu głębszy sens – mówi dr Felizitas Romeit-Stracke, profesor turystyki na uniwersytecie w Monachium. Potrzebę tę potwierdza Barbara Goleman, 36-letnia Brytyjka, która pracuje jako inspektor w urzędzie skarbowym
w Londynie. – Po wielu latach pracy z drukami urzędowymi chciałam się przenieść do innej kultury, pobyć w innym otoczeniu niż na co dzień, bo wtedy najlepiej odpoczywam.
w Londynie. – Po wielu latach pracy z drukami urzędowymi chciałam się przenieść do innej kultury, pobyć w innym otoczeniu niż na co dzień, bo wtedy najlepiej odpoczywam.
Więcej możesz przeczytać w 32/33/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.