Mówi się, że droga do serca wiedzie przez żołądek. Odświętna kolacja dostarczy rozkoszy nie tylko kulinarnych.
Zapraszając ukochaną osobę na kolację do restauracji albo gotując w domu, przekazujemy proste, lecz bardzo istotne wiadomości: „chcę się o ciebie troszczyć", „zależy mi na tobie" – tłumaczy Michał „Sinner” Kwieciński, trener Realnej Metody Skutecznego Uwodzenia. A co podać na takiej kolacji? Oczywiście afrodyzjaki, czyli produkty, które rozpalą uczucia i pobudzą libido. Jednym z najpopularniejszych miłosnych przysmaków są ostrygi. Ich fanem był ponoć Casanova, który zjadał ich nawet dwa-trzy tuziny, przygotowując się do miłosnego podboju. Sprzyjające miłości właściwości przypisywano ostrygom ze względu na ich kształt, przywodzący na myśl intymne części kobiecego ciała. Jada się je najczęściej na surowo, podając na półmisku wysypanym lodem. Przed zjedzeniem wystarczy skropić zawartość muszli sokiem z cytryny lub tabasco.
Jeśli ostrygi w takim wydaniu wydają nam się za mało wyrafinowane, Janusz Korzyński, szef kuchni warszawskiego hotelu Westin, na walentynki proponuje ostrygowe trio: przystawkę z ostrygi z sorbetem z różowego szampana i młodego imbiru, ostrygi w tempurze w sosie z krwistej pomarańczy, musztardy i wanilii oraz ostrygę w sosie ponzu z limonką i czarnym kawiorem tobiko. Do dań z frutti di mare wystarczy lampka schłodzonego szampana i walentynkowa kolacja gotowa.
Więcej możesz przeczytać w 6/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.