Nie będzie więc nowych bohaterów i „nowych przygód", a całość ma być oparta na pierwszej, wydanej w 1926 r. książce A.A. Milne’a (który – choć zmarł ponad pół wieku temu – figuruje nawet na liście autorów scenariusza). Powodów, aby serii przywrócić dawny blask, jest przynajmniej kilka, bo o ile zysk z Kubusia z roku na rok rośnie, o tyle w kinie od dawna nie odniósł sukcesu. Poprzednie filmy cieszyły się raczej umiarkowaną popularnością, a krytycy nie zostawiali na nich suchej nitki. Mimo to, dzięki umiejętnemu marketingowi, kończący w tym roku 85 lat Kubuś zdetronizował Myszkę Miki na liście najcenniejszych franczyz świata, przynosząc rocznie 2 mld dolarów zysku. Poza tym Disney, od lat skutecznie broniący swoich interesów w amerykańskim Kongresie, jeszcze przynajmniej przez dziesięć lat zachowa wyłączność na korzystanie z wizerunku Puchatka. I ten właśnie sukces wytwórni jest jednocześnie największym problemem serii.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.