Najnowsze odkrycia, niemające jeszcze praktycznego zastosowania, uruchamiają również wyobraźnię nad zjawiskami nie do wytłumaczenia. I w Świętokrzyskiem i w Arizonie nie lubią Beaty Kempy i robią jej figle. W Arizonie nigdy nie lubili kobiet, które mówią bez przerwy to samo, ale dlaczego nie lubią ich też w Świętokrzyskiem, tego nie wiem. Porzucam odkrycia, które zmieniają sens naszego życia i uświadamiam państwu, że 9 października będziecie mieli tak zwany ogon. Dwudziestopięciotysięczna armia śledczych będzie śledziła każdy wasz ruch od samego rana. Mogą być w kominiarkach, ale też dla niepoznaki mogą być wyjątkowo mili. Mogą to być i „staruchy" z kijami, i młode, piękne dziewczyny. Uważajcie na wszystkich.
Byłem jednym z dwóch tysięcy szczęśliwców zaproszonych na prezentację filmu „1920 Bitwa Warszawska". Żałuję, że nie jestem kobietą i nie mogłem włożyć sukienki, bo inaczej bym paradował, ale przecież nie o to chodzi w walce o parytety. Nie będę pisał o filmie, bo nie jestem krytykiem filmowym, ale chciałbym powiedzieć, co mi popsuło projekcję. Wiem, że jeżeli jest się bankierem mecenasem, to ma się duże prawa do formułowania myśli i składania ich w przemówienie, ale powiem panu, że mówienie przed filmem do widowni o tym, kto bitwę wygra, popsuło całe napięcie oglądania. Brak tego napięcia wynagrodziła mi ciekawostka, którą z filmu wyniosłem, o tym, że Witos był golfistą, co mnie strasznie ucieszyło i na pewno przyczyni się do promocji golfa na wsi, bo przecież na wsi lokalizuje się golfowe pola.
Wydarzeniem zdecydowanie odcinającym się od merytorycznego poziomu kampanii wyborczej była uroczystość wręczenia nagrody Instytutu Lecha Wałęsy, którą otrzymał były prezydent Brazylii – Luiz Inácio Lula da Silva. Poziom wystąpień uczestników uroczystości udokumentował, że twórcy wielkich światowych przemian społecznych są ludźmi najwyższego formatu i że warto się wsłuchiwać w ich refleksje, wątpliwości, rozważania nad zmianą obranej drogi, i że to, co mają do powiedzenia, jest godnym przesłaniem dla działań w bieżącej polityce, nie tylko Polski, lecz również działań polityków całego świata, zwłaszcza w obliczu przemian społecznych, którymi świat jest ogarnięty. Lech Wałęsa, we wspaniałej formie, nie tylko urodzinowej, ale też rewolucyjnej. Dołączam się do życzeń dla naszego prezydenta i do wszystkich stereotypowych dołączam jedno, moim zdaniem dla Pana najważniejsze – żeby coraz częściej Pana słuchacze: i pochlebcy, i grupa wrogów, wyciągali właściwe wnioski z tego, co Pan mówi, i skoro mają takie polityczne możliwości, wprowadzali je w czyn.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.