Polecenie redakcji, by napisać o swojej wizji parlamentu po wyborach, przyjąłem z wielką radością i uprzedziłem, że będę fantazjował. Mój parlament jest bowiem na dziś nie do przyjęcia, ale akurat ja byłbym zachwycony, gdyby tak wyglądał.
Nie mam kompetencji, by bawić się w technikalia typu „zmniejszyć liczbę posłów do 100". Dla mnie liczba posłów jest bez znaczenia, choć pewnie im ich mniej, tym mniej w pracach Sejmu chaosu i przypadkowości. No i łatwiej namierzyć winowajcę. Ale najważniejsza jest jakość.
Mając 460 posłów, podzieliłbym ich na dwie części – 430 i 30. Ta większa część to sfora wybrana z reprezentacji partii politycznych, jak dziś, choć na podstawie zupełnie innej ordynacji wyborczej i nowego prawa regulującego zasady działania partii (hasło „wodzostwo zakazane"). Zajmijmy się jednak najpierw „trzydziestką".
W moim parlamencie 30 miejsc byłoby zarezerwowanych dla przedstawicieli różnych mniejszości, które żyją w Polsce i uczestniczą w życiu społecznym bez względu na poglądy polityczne. Ich celem byłoby wymuszenie myślenia szerszego, także pozapolitycznego, o naszym społeczeństwie. Taką grupą są niepełnosprawni, osoby innych wyznań (żydzi, muzułmanie, buddyści, grekokatolicy), mniejszości narodowe i etniczne (Romowie, Białorusini, Litwini, Niemcy), mniejszości homoseksualne i rasowe, istotne organizacje pozarządowe. Być może powinny tu wylądować także niewielkie, ale istotne partie ( jak Partia Zielonych, środowisko Krytyki Politycznej), przy uzyskaniu jakiegoś minimum wyborczego, które nie gwarantuje wejścia do Sejmu, ale oznacza, że te wartości podziela znacząca grupa ludzi.
Taki podział Sejmu, choć wydaje się zaskakujący, miałby wiele zalet. Po pierwsze, wykroczyłby poza polityczne podziały i dałby szansę stworzenia rzeczywistej reprezentacji społecznej. Nie jesteśmy podzieleni wyłącznie politycznie. Nie wszyscy jesteśmy sympatykami PO, PiS, SLD, PSL czy Palikota. Osoby na wózkach nie muszą mieć poglądów politycznych, by mieć prawo do głosu w swoich (i nie tylko) sprawach. Romowie nie muszą należeć do jakiejkolwiek partii, by mieć prawo wypowiedzi i walki o zmianę praw. Jedna osoba z danej grupy nie zmieni kalkulacji w głosowaniu, ale warto będzie o nią zabiegać. Po drugie, nie tylko posłowie, ale i całe społeczeństwo oswoiłoby się z ich obecnością i problemami. Zaczęlibyśmy żyć mniej egoistycznie i bezdusznie. Usłyszelibyśmy, że każda budowa, każdy podatek, każdy projekt edukacyjny czy medyczny oznacza skutki dla osoby niepełnosprawnej, przedstawiciela innego wyznania czy rasy. Musielibyśmy ich wysłuchać i w oczy im powiedzieć, że nie chcemy wziąć pod uwagę ich problemów. A to już nie byłoby takie łatwe.
Jeśli mnie spytacie o układ parlamentu na podstawie dzisiejszych reguł – odpowiem, że jestem w tym wieku, iż każdy werdykt przyjmę z refleksją. Chciałbym, aby PO znalazła się w moim parlamencie jako Partia Szybkiego Reagowania. Partia chirurg. Grupa polityczna, która jest gotowa nagle skręcić w lewo albo wziąć wiraż w prawo, bo tego będzie wymagać sytuacja. Takie są teraz czasy, dogmaty spowalniają możliwość reakcji. PiS powinno być w moim parlamencie jako Partia Sprzeciwu i nie ma w tym ironii. Ugrupowanie to ma zbyt wielu zwolenników, by mogło być pomijane, wyśmiewane, lekceważone. A że jego istotą jest sprzeciw wobec wielu zjawisk przez innych lekceważonych i szukanie dziur w pozornie gładkiej powierzchni, PiS w Sejmie byłoby niezbędne, choć władzy bym mu nie powierzył za skarby świata. Chciałbym, by była to partia, nie sekta.
Czy musi być w moim Sejmie SLD? Nie musi. Ale jakaś lewica być powinna, więc chciałbym, by w Sejmie znalazł się Ryszard Kalisz i ludzie zgromadzeni wokół niego. I powinien być Krystian Legierski, ciemnoskóry gej i działacz ekologiczny, którego obecność byłaby skondensowaną namiastką mojej „trzydziestki". PSL powinno być, bo jego konserwatyzm i egoizm uczą spokoju. I powinien być Palikot, ale solo, z zakazem gadżetowania. Powinien wreszcie być Korwin-Mikke, bo tak kontrastowa myśl powinna być obecna w parlamencie, choćby dla otrzeźwienia.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.