Nigdy nie przypuszczałem, że los piszącego do tygodnika może być tak ciężki, tak chwiejny i tyle adrenaliny wyzwalać zarazem. Tego mi redaktor naczelny nigdy nie uświadamiał nawet w żartach. Redaktor naczelny jest uczciwy i zawsze kiedy ma ochotę żartować, mówi: „Uwaga, żartuję", wtedy nie ma niespodzianki, nastawiam się i weselę się w godny i zrozumiały dla naczelnego sposób. Dziś nie mam żartobliwego nastroju. Uświadomiłem sobie, że 10 października, a dzisiaj, kiedy oddaję ten tekst jest 7, będzie już po herbacie, czyli po pierwsze, nie ma o co apelować, bo jest za późno, po drugie, apelować do Czytelników, którzy mają swój rozum, jest nietaktem, bo każdy Polak wie, co sobie zrobił, jak nie głosował, albo co sobie zrobił, jak głosował na tych, którzy nie powinni być u władzy.
Jestem oszołomiony. Z jednej strony kandydatka, która programowo sprzedaje całe swoje ciało, z drugiej strony prezes wyrzuca niemieckie telewizje do innej Europy. Minister Rostowski jest tak miły, że nie powinien ogłaszać ani wojny, ani kryzysu, bo nikt mu nie wierzy. Cały czas uświadamiam sobie, że rzeczywistość z dzisiaj, czyli 7 października, w poniedziałek będzie zupełnie inna.
Zaryzykuję i świadomie biorąc udział w aferze hazardowej, powiem państwu, jak będzie. Będzie pięknie. Rozejrzyjcie się. Rozpoczął się nowy tydzień w nowej Polsce. Jest piękna pogoda, 23 stopnie w cieniu, brązowe jesienne liście wracają na drzewa i zielenią się ze szczęścia, że rozpoczyna się coś pięknego i nowego, coś, co sami sobie wybraliśmy. Dzieci idą do szkoły odświętnie ubrane, pobrzękując komputerami, które w nocy spadły im z nieba. Na Żoliborzu ograniczenia w ruchu ulicznym. Jarosław Kaczyński z grupą wiernych sobie biegaczy biegnie w niemieckich adidasach i niemieckim dresie w stronę pobliskiego orlika, aby kibicować drużynie Tuska. To będzie wielki mecz. Drużyna Donalda staje naprzeciwko sześciolatków, które przez dwa lata będą uczyły się grać w piłkę poza szkołą. Sędziują pani Pitera z gwizdkiem w ustach, dbająca o zasady fair play, i pani Kempa w wianku na głowie utkanym ze świętokrzyskich stokrotek. Po meczu wielki pokaz ogni sztucznych, urządzony wspólnie przez pana Starucha i pirotechników Komendy Głównej Policji. Przenosimy się na Krakowskie Przedmieście. W charakterystycznym namiocie po przeciwnej stronie Pałacu Prezydenckiego spotkanie z panem prezydentem, który opowiada o swoich początkach w harcerstwie. Ojciec Rydzyk w przerwach intonuje stary kanon – „Płonie ognisko i szumią knieje", występują chór Radia Maryja z Dodą i Nergalem w partiach solowych. Na pasku w TVN 24 nowe wiadomości o zmianach na stanowiskach naczelnych. Kuba Wojewódzki przejmuje „Gazetę Polską”, a redaktor Sakiewicz „Gazetę Wyborczą”. Na uroczystości prowadzonej przez Adama Michnika wymieniają się na znak przyjaźni T-shirtami. Cateringiem opiekuje się jego ekscelencja arcybiskup Głódź. Telewizja publiczna łączy się z ITI, a na jej czele staje Zygmunt Solorz- -Żak. Kolejna sensacyjna wiadomość upiększa naszą przyszłość. Babka Messiego była Polką, a dziadek Rooneya urodził się na warszawskiej Pradze. Obaj zadeklarowali chęć gry w drużynie trenera Smudy. Po uroczystościach w namiocie prezydent wręczy im polskie paszporty w IPN na znak wiarygodności dokumentów. Ukraina zrezygnowała z organizacji Euro 2012 na rzecz Białorusi, co jest efektem szczytu Partnerstwa Wschodniego w Warszawie. Chińczycy ratują Grecję obligacjami. Złoty przebija franka. Polska zamiast 300 dostaje 600 miliardów euro z Unii Europejskiej dzięki zdecydowanej interwencji pani kanclerz Merkel, która przyjeżdża do Polski podziękować za swoją popularność. Jest pięknie. Po prostu jest pięknie.
Jestem oszołomiony. Z jednej strony kandydatka, która programowo sprzedaje całe swoje ciało, z drugiej strony prezes wyrzuca niemieckie telewizje do innej Europy. Minister Rostowski jest tak miły, że nie powinien ogłaszać ani wojny, ani kryzysu, bo nikt mu nie wierzy. Cały czas uświadamiam sobie, że rzeczywistość z dzisiaj, czyli 7 października, w poniedziałek będzie zupełnie inna.
Zaryzykuję i świadomie biorąc udział w aferze hazardowej, powiem państwu, jak będzie. Będzie pięknie. Rozejrzyjcie się. Rozpoczął się nowy tydzień w nowej Polsce. Jest piękna pogoda, 23 stopnie w cieniu, brązowe jesienne liście wracają na drzewa i zielenią się ze szczęścia, że rozpoczyna się coś pięknego i nowego, coś, co sami sobie wybraliśmy. Dzieci idą do szkoły odświętnie ubrane, pobrzękując komputerami, które w nocy spadły im z nieba. Na Żoliborzu ograniczenia w ruchu ulicznym. Jarosław Kaczyński z grupą wiernych sobie biegaczy biegnie w niemieckich adidasach i niemieckim dresie w stronę pobliskiego orlika, aby kibicować drużynie Tuska. To będzie wielki mecz. Drużyna Donalda staje naprzeciwko sześciolatków, które przez dwa lata będą uczyły się grać w piłkę poza szkołą. Sędziują pani Pitera z gwizdkiem w ustach, dbająca o zasady fair play, i pani Kempa w wianku na głowie utkanym ze świętokrzyskich stokrotek. Po meczu wielki pokaz ogni sztucznych, urządzony wspólnie przez pana Starucha i pirotechników Komendy Głównej Policji. Przenosimy się na Krakowskie Przedmieście. W charakterystycznym namiocie po przeciwnej stronie Pałacu Prezydenckiego spotkanie z panem prezydentem, który opowiada o swoich początkach w harcerstwie. Ojciec Rydzyk w przerwach intonuje stary kanon – „Płonie ognisko i szumią knieje", występują chór Radia Maryja z Dodą i Nergalem w partiach solowych. Na pasku w TVN 24 nowe wiadomości o zmianach na stanowiskach naczelnych. Kuba Wojewódzki przejmuje „Gazetę Polską”, a redaktor Sakiewicz „Gazetę Wyborczą”. Na uroczystości prowadzonej przez Adama Michnika wymieniają się na znak przyjaźni T-shirtami. Cateringiem opiekuje się jego ekscelencja arcybiskup Głódź. Telewizja publiczna łączy się z ITI, a na jej czele staje Zygmunt Solorz- -Żak. Kolejna sensacyjna wiadomość upiększa naszą przyszłość. Babka Messiego była Polką, a dziadek Rooneya urodził się na warszawskiej Pradze. Obaj zadeklarowali chęć gry w drużynie trenera Smudy. Po uroczystościach w namiocie prezydent wręczy im polskie paszporty w IPN na znak wiarygodności dokumentów. Ukraina zrezygnowała z organizacji Euro 2012 na rzecz Białorusi, co jest efektem szczytu Partnerstwa Wschodniego w Warszawie. Chińczycy ratują Grecję obligacjami. Złoty przebija franka. Polska zamiast 300 dostaje 600 miliardów euro z Unii Europejskiej dzięki zdecydowanej interwencji pani kanclerz Merkel, która przyjeżdża do Polski podziękować za swoją popularność. Jest pięknie. Po prostu jest pięknie.
Więcej możesz przeczytać w 41/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.