Przed laty dokonał rewolucji w polskim teatrze. Dziś Grzegorz Jarzyna wraca w roli współczesnego klasyka.
Był cudownym dzieckiem polskiego teatru, pierwszym z grupy wielkich uczniów Krystiana Lupy. Zawsze ekstrawagancko ubrany, z irokezem na głowie, bardziej niż reżysera teatralnego przypominał gwiazdę rocka. Nie unikał mediów, w czasie burzliwego związku z aktorką Magdaleną Cielecką regularnie pojawiał się na łamach tabloidów. A prowadzone przez niego Rozmaitości przebijały popularnością najmodniejsze warszawskie kluby.
Dziś Grzegorz Jarzyna, niedawny buntownik, zabiera się do jednego z najbardziej wyeksploatowanych mitów kultury pop: przygotowuje spektakl „Nosferatu" na podstawie „Drakuli" Brama Stokera. I robi to w Teatrze Narodowym, do niedawna uchodzącym za bastion tradycyjnego teatru.
Dziś Grzegorz Jarzyna, niedawny buntownik, zabiera się do jednego z najbardziej wyeksploatowanych mitów kultury pop: przygotowuje spektakl „Nosferatu" na podstawie „Drakuli" Brama Stokera. I robi to w Teatrze Narodowym, do niedawna uchodzącym za bastion tradycyjnego teatru.
Więcej możesz przeczytać w 41/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.