Donald Tusk zafundował Grzegorzowi Schetynie emocjonalny rollercoaster. Kilka dni po wyborach zapowiedział, że zaproponuje mu udział w rządzie. Schetyna czekał i zastanawiał się, czy w pakiecie z ministerstwem (mówiło się o infrastrukturze) dostanie też tekę wicepremiera.
Schetyna był dobrej myśli, bo podczas poniedziałkowego zarządu partii premier niespodziewanie zarekomendował jego najbliższego współpracownika Rafała Grupińskiego na szefa klubu parlamentarnego, a zaraz po zakończeniu posiedzenia zaprosił go na spotkanie. I to był szok. Atmosfera rozmowy była chłodna, a przekaz brzmiał lodowato: widzę cię w Sejmie, ale szczegóły uzgodnisz sobie z Rafałem. Schetyna wyszedł zdruzgotany.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.