Brzmi odświeżająco? Na pewno, zwłaszcza jeżeli przypomnimy awanturę sprzed czterech lat wokół filmu „Tajemnica Westerplatte". Wtedy Paweł Chochlew, początkujący reżyser, postanowił zmierzyć się z legendą obrońców słynnej jednostki wojskowej. Chciał ich pokazać jako ludzi z krwi i kości: jak piją i się wygłupiają, nawet znieważają narodowe symbole. I przekonał się, że takie prowokacje to spore ryzyko. Film nie powstał i raczej już nie powstanie. Podobne doświadczenie – dzięki Bogu, z lepszym skutkiem – przeszedł Pasikowski. Wysoko oceniany scenariusz „Pokłosia” nie mógł się doczekać decyzji Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej o dofinansowaniu przez trzy lata. Zarzut: scenariusz jest antypolski. – Jeżeli dotykać tego tematu, trzeba to zrobić, opierając się na faktach. Zdecydowanie w stylistyce „Katynia”, a nie „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną” – mówiła szefowa PISF Agnieszka Odorowicz. Sprawa zakończyła się sukcesem dopiero w zeszłym roku, kiedy reżyser zrealizował zdjęcia. Premiera wciąż przed nami.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.