W stalowni panował upał. Trudno było wytrzymać, ale z tego żył Mirek Szołtysek, podobnie jak połowa Śląska – albo we „wrzątku”, albo w ciemnicy pod ziemią. W wolnym czasie muzykował. W końcu złożył wymówienie, równo przyciął blond grzywkę i zaśpiewał: „Romantyczna ta noc tak niewinnie się dziś zaczęła. Naraz dostałaś szał, potem był wielki szczał i nic więcej już niy pamientom…”. Jest w białej koszuli wyszywanej cekinami, wokół setki świec i tancerki wywijające latynoskimi spódnicami.
Słuchaczki płaczą. Szlagier nie schodzi z pierwszej dziesiątki przebojów TV Silesia, która ruszyła w święta Wielkiej Nocy 2008 r. W pół dekady rozpropagowała na całą Polskę i za oceanem specyficzną muzykę śląską nazywaną szlagierową: rytmy disco polo z nutą ludową, trochę biesiadne, trochę rubaszne. Bliżej muzyki tyrolskiej niż kapeli czerniakowskiej. A przede wszystkim – śląskie, często gwarą śpiewane.
„Dała bym ci, dała…” – piosenkarka znacząco zawiesza głos. Działają skojarzenia. Kończy: „… całusa słodkiego, Ale nie wiem, miły, czy ty tego chcesz. Bo co najpiękniejsze, dla ciebie schowałam, jeśli się postarasz, wszystko możesz mieć”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.