Mówią o nim El Flaco, czyli chudzielec. Przystojny 40-letni absolwent szkoły jezuickiej i Uniwersytetu Columbia robi piorunujące wrażenie na tle dojrzałych polityków o nalanych twarzach. Zaczynał jako doradca prawny zaangażowanych w politykę krewniaków. Jednocześnie sam zaczął się udzielać w antychavezowskiej opozycji. Po jednym z ulicznych protestów na sto dni trafił za kraty. W 2008 r. po spektakularnym zwycięstwie nad Diosdadem Cabellem, prawą ręką Cháveza, został gubernatorem Mirandy, jednego z najludniejszych stanów Wenezueli. W odwecie chaviści zaczęli nazywać Radonskiego faszystą – to dość niefortunne określenie dla kogoś, kto stracił przodków w Treblince.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.