Kiedy Lelisa Desisa Benti z Etiopii pierwszy ukończył bostoński maraton, wciąż panowała atmosfera sportowego święta. Niemal dwie godziny później, gdy na metę docierała największa grupa biegaczy, doszło do dwóch eksplozji. Kosztowały one życie trzech osób, w tym ośmioletniego chłopca Martina Richarda, który przyszedł, by oklaskiwać ojca. Dwie pozostałe ofiary to 29-letnia menedżerka Krystle Campbell i studentka Massachusetts Institute of Technology Lu Lingzi z Chin. Wybuchy raniły ponad 180 innych osób, spośród których przynajmniej dziesięciu amputowano kończyny. Tak wielka liczba rannych wynikała ze specyfiki użytych przez zamachowców amatorskich bomb. Szybkowary umieszczone w sportowych torbach były wypełnione materiałem wybuchowym oraz gwoździami, kulkami łożyskowymi i innymi metalowymi przedmiotami, które siła wybuchu rozrzuciła na dużej przestrzeni.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.