Bohater made in USA
Trwa polityczny kujawiak nad grobem pułkownika. Schizofrenia narodowa się pogłębia, a „Jack Strong” ją przyspieszy. Rodzi się nowy minimit narodowy.
Aprzecież pułkownik mógłby połączyć Polaków. Myślę, że nie chciałby, żeby jego historia nas dzieliła. Gdyby zobaczył dzisiejszy dyskurs o sobie, pożałowałby chyba tego, co zrobił. Kukliński jak mało kto symbolizuje pokręcone losy powojennej Polski. Jak lubią podkreślać Polacy, to postać tragiczna. Brzmi to niemal jak usprawiedliwienie, ale jak świat światem postaciom tragicznych szpiegów pomniki stawia się tylko w teatrach, a nie na ulicy. Stawianie pomników obcym szpiegom nigdzie na świecie nie trzyma poziomu. Chyba że pułkownik nie był obcym szpiegiem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.