Maksymilianie, skieruj nas do dziury! Silniki na pełną moc, przebijamy się! – rozkazał pokładowemu robotowi profesor Hans Reinhard. Ten wybitny naukowiec przez lata z pokładu statku kosmicznego Cygnus badał dziwne zjawiska wokół czarnej dziury. Wreszcie zapragnął w nią zajrzeć, co skończyło się tragicznie. Dziura wchłonęła statek, a profesor zginął. Historia prof. Reinharda to oczywiście science fiction, opowiedziane przez twórców filmu „Czarna dziura” z 1979 r. Choć realni badacze nigdy nie zbliżyli się do czarnych dziur, to wszyscy zgadzają się dziś, że tego rodzaju obiekty kosmiczne istnieją. Ten pogląd zakwestionował jednak właśnie sam Stephen Hawking. Przyprawiając fizyków o zawrót głowy, ogłosił nową teorię czarnej dziury, według której czarna dziura… nie istnieje. A przynajmniej: wcale nie jest miejscem, z którego nic nie wraca.
Gwiazda śmierci
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.