Mama nieraz mówiła, że pójdzie w nocy na ulicę, rzuci się pod tira i będzie święty spokój. Zamykaliśmy drzwi i chowaliśmy klucze. Bałam się, że naprawdę to zrobi. Mówiła, że nie ma już siły, całymi dniami leżała w łóżku i płakała. To było czekanie na śmierć – opowiada Magda. Jej matka zmarła na początku roku. Nawrót choroby nowotworowej nie dawał nadziei na wyzdrowienie. Przerzuty do nadnerczy, wątroby i płuc. Wraz z nimi pojawiła się jeszcze jedna choroba: depresja.
POMÓŻCIE MI ODEJŚĆ
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.