Współcześni narodowcy nie wierzą w ogromną siłę przebicia Polaków
Wśród argumentów podnoszonych przez przeciwników Unii Europejskiej często pojawia się ten, że po przystąpieniu do unii zaleje nas fala cudzoziemców, zwłaszcza Niemców. Jeśli wierzyć tej czarnej wizji, wykupią oni wszystko co tylko można, szczególnie w zachodnich i północnych regionach Polski. Poglądy takie głoszą ludzie, którzy sami określają je jako narodowe. Nie chodzi tu o intensywność przeżywania uczuć narodowych, bo do patriotyzmu przyznajemy się przecież wszyscy, lecz o deklarację polityczną, czyli utożsamienie się z kierunkiem ideowym zrodzonym jeszcze w końcu XIX w., którego ideo-logiem i przywódcą był Roman Dmowski.
Godzi się więc przypomnieć, że kierowany przez Dmowskiego obóz zawsze cechowała głęboka wiara w żywotność i przebojowość polskiej wspólnoty narodowej. W myśl tych poglądów narody bezustannie z sobą rywalizują, bezpardonowo walcząc o możliwość własnego rozwoju. Dmowski był doktorem biologii i wiele osób twierdziło, że swoją wizję polityki oparł na teorii Darwina, w myśl której w przyrodzie trwa bezustanna walka wygrywana przez osobniki i gatunki lepiej umiejące wykorzystywać otwierające się możliwości.
Dmowski gorąco wierzył w siły witalne narodu polskiego i jego zdolność do ekspansji. Dlatego nie był zwolennikiem separowania się od innych i ograniczania do zamkniętego kręgu polskości. Odnosił zresztą tę wskazówkę nie tylko do swoich rodaków. Był przekonany, że każda nacja, która skaże się na izolację, prędzej czy później stanie się łupem silniejszego.
Dmowski konstruował swoją ideologię w warunkach skrajnie odmiennych od obecnych. Nad Polską rozciągała się najczarniejsza noc niewoli, a dwie z trzech potęg rozbiorowych wykorzystywały każdą okazję do walki z polskością. Ale nawet w tych warunkach, kiedy siłą rzeczy trzeba było się skoncentrować na obronie polskiego stanu posiadania, Dmowski podkreślał potrzebę szukania nowych pól aktywności. Nie bał się wychodzenia poza narodowe szańce, bo wierzył w ogromną siłę przebicia Polaków. Był święcie przekonany, że jeśli tylko zapewni się Polakom uczciwe warunki rywalizacji, to bez kłopotu wygrają z innymi nacjami.
Jeśli więc dzisiaj ludzie powołujący się na Dmowskiego chcą izolować Polskę od Europy, to na pewno nie jest to zgodne z jego wskazówkami. Co więcej, jest to sprzeczne z gorącą wiarą obozu narodowego w witalne siły Polaków. Zaiste trzeba być wielkim niedowiarkiem, aby zakładać, że przy zachowaniu uczciwych reguł rywalizacji Polacy nie potrafią skutecznie konkurować z innymi narodami europejskimi. Do tej pory zawsze bywało inaczej i nie ma podstaw do przypuszczeń, aby miało się to zmienić. Dlaczego mielibyśmy się nagle przeistoczyć w naród nieudaczników i unikać europejskiej konkurencji?
Godzi się więc przypomnieć, że kierowany przez Dmowskiego obóz zawsze cechowała głęboka wiara w żywotność i przebojowość polskiej wspólnoty narodowej. W myśl tych poglądów narody bezustannie z sobą rywalizują, bezpardonowo walcząc o możliwość własnego rozwoju. Dmowski był doktorem biologii i wiele osób twierdziło, że swoją wizję polityki oparł na teorii Darwina, w myśl której w przyrodzie trwa bezustanna walka wygrywana przez osobniki i gatunki lepiej umiejące wykorzystywać otwierające się możliwości.
Dmowski gorąco wierzył w siły witalne narodu polskiego i jego zdolność do ekspansji. Dlatego nie był zwolennikiem separowania się od innych i ograniczania do zamkniętego kręgu polskości. Odnosił zresztą tę wskazówkę nie tylko do swoich rodaków. Był przekonany, że każda nacja, która skaże się na izolację, prędzej czy później stanie się łupem silniejszego.
Dmowski konstruował swoją ideologię w warunkach skrajnie odmiennych od obecnych. Nad Polską rozciągała się najczarniejsza noc niewoli, a dwie z trzech potęg rozbiorowych wykorzystywały każdą okazję do walki z polskością. Ale nawet w tych warunkach, kiedy siłą rzeczy trzeba było się skoncentrować na obronie polskiego stanu posiadania, Dmowski podkreślał potrzebę szukania nowych pól aktywności. Nie bał się wychodzenia poza narodowe szańce, bo wierzył w ogromną siłę przebicia Polaków. Był święcie przekonany, że jeśli tylko zapewni się Polakom uczciwe warunki rywalizacji, to bez kłopotu wygrają z innymi nacjami.
Jeśli więc dzisiaj ludzie powołujący się na Dmowskiego chcą izolować Polskę od Europy, to na pewno nie jest to zgodne z jego wskazówkami. Co więcej, jest to sprzeczne z gorącą wiarą obozu narodowego w witalne siły Polaków. Zaiste trzeba być wielkim niedowiarkiem, aby zakładać, że przy zachowaniu uczciwych reguł rywalizacji Polacy nie potrafią skutecznie konkurować z innymi narodami europejskimi. Do tej pory zawsze bywało inaczej i nie ma podstaw do przypuszczeń, aby miało się to zmienić. Dlaczego mielibyśmy się nagle przeistoczyć w naród nieudaczników i unikać europejskiej konkurencji?
Więcej możesz przeczytać w 23/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.