Cała Kerry
Kiedy Alexandra Kerry, córka kandydata na prezydenta, pojawiła się w Cannes na pokazie filmu Quentina Tarantino "Kill Bill 2", zgromadzeni wokół fotoreporterzy przeżyli szok. "Czy ona ubierała się po ciemku?" - pytali. "Córka Kerry'ego jest naprawdę w dobrej formie" - pisał zachwycony zdjęciem "New York Post". "Washington Post" opublikował fotografię 34-letniej Alexandry od szyi w górę, wspominając o "czarnym pasku materiału zasłaniającym piersi". "Boston Globe" zauważył, że "stara się ona być najlepszą imitacją Janet Jackson". A konserwatywny "Washington Times" stwierdził nie bez satysfakcji, że fotografia jest "urocza", ale może odebrać Johnowi Kerry'emu głosy. Felietonista strony internetowej NewsMax przypomniał, że Alexandra Kerry przywiozła do Cannes swój film. Obraz opowiada historię powrotu oficera z wojny w Wietnamie i budowania na nowo relacji z córką. "Choć Alexandra zaprzecza, że film jest autobiograficzny, to ciekawe, czy Chelsea Clinton nakręci film o powrocie ojca z Gabinetu Owalnego" - napisał James Hirsen.
(GREG)
Obywatel Gref się ożenił
Ach, co to był za ślub. Najpierw wspaniała ceremonia weselna, potem wycieczka jachtem po Newie i na końcu przyjęcie w trzechsetletnim, potężnym pałacu Peterhof pod Petersburgiem. Ślub Germana Grefa, rosyjskiego ministra handlu i rozwoju gospodarczego, znalazł się na czołówkach wszystkich rosyjskich popularnych magazynów. Ale nie z powodu baśniowej oprawy. Powodem zainteresowania mediów i opozycyjnych polityków była zagadka: skąd zarabiający 3 tys. dolarów miesięcznie minister wziął pół miliona dolarów na zorganizowanie wesela i jak mu się udało wynająć pałac w Peterhofie? Najgłośniej w tej sprawie wypowiadała się deputowana partii komunistycznej Swietłana Sawitskaja. I to nie dlatego, że nie zaproszono jej na przyjęcie. "To nadużywanie swojej pozycji. Nie wykluczam, że chciał zorganizować przyjęcie na Kremlu, ale do Petersburga było mu bliżej" - grzmiała Sawitskaja. German Gref, zanim trafił do ministerstwa, był zastępcą gubernatora Petersburga. I to właśnie dzięki znajomością z gubernator Walentiną Matwijenko (która była na ślubie) udało się załatwić wynajęcie zabytkowego zamku. Data ślubu była wyznaczona o tyle niefortunnie, że zbiegła się z planami rządu obcięcia zasiłków dla rencistów.
(GREG)
Wolta Kuczmy
"Traktują nas jak psa przybłędę" - mówią z żalem ukraińscy dyplomaci o relacjach ich kraju z Unią Europejską. Dlatego coraz chętniej patrzą w stronę wschodniego sąsiada. Na nieformalnym spotkaniu w Nowym Ogariewie pod Moskwą prezydent Putin zgodził się na powołanie strefy wolnego handlu, do której będą należeć Rosja i Ukraina.
Od lat walczy o to prezydent Leonid Kuczma, który mimo to cały czas mówi o chęci integracji Ukrainy z UE. Z roku na rok robi to jednak coraz ciszej. Niedawno premier Ukrainy usłyszał od Romano Prodiego, że jego kraj "nie ma szans, by w przewidywalnej przyszłości stać się członkiem UE". Na reakcję nie trzeba było długo czekać. "Wspólna przestrzeń gospodarcza z Białorusią, Rosją i Kazachstanem jest głównym i strategicznym kierunkiem rozwoju Ukrainy" - stwierdził Kuczma.
(GREG)
Made in Czechia
Czechy szukają sposobu na rozpropagowanie nazwy własnego kraju. Na całym świecie jest on znany jako Republika Czeska. "Przecież nikt nie mówi o winach z Republiki Francuskiej" - zauważa historyk Petr Schnur. Czarę goryczy przelała dyskusja wokół projektu konstytucji Unii Europejskiej. Wymienia ona kraje należące do wspólnoty: Polskę, Niemcy, Francję. Przy Czechach pojawiła się nazwa "Republika Czeska". Teraz tamtejszy parlament uchwalił memorandum, w którym wzywa, by władze centralne rozpoczęły akcję promowania skróconej nazwy państwa w kraju i za granicą. Należy się więc spodziewać, że niedługo na butelkach piwa Pilzner będzie można przeczytać napis: "made in Czechia". (WAK)
Kiedy Alexandra Kerry, córka kandydata na prezydenta, pojawiła się w Cannes na pokazie filmu Quentina Tarantino "Kill Bill 2", zgromadzeni wokół fotoreporterzy przeżyli szok. "Czy ona ubierała się po ciemku?" - pytali. "Córka Kerry'ego jest naprawdę w dobrej formie" - pisał zachwycony zdjęciem "New York Post". "Washington Post" opublikował fotografię 34-letniej Alexandry od szyi w górę, wspominając o "czarnym pasku materiału zasłaniającym piersi". "Boston Globe" zauważył, że "stara się ona być najlepszą imitacją Janet Jackson". A konserwatywny "Washington Times" stwierdził nie bez satysfakcji, że fotografia jest "urocza", ale może odebrać Johnowi Kerry'emu głosy. Felietonista strony internetowej NewsMax przypomniał, że Alexandra Kerry przywiozła do Cannes swój film. Obraz opowiada historię powrotu oficera z wojny w Wietnamie i budowania na nowo relacji z córką. "Choć Alexandra zaprzecza, że film jest autobiograficzny, to ciekawe, czy Chelsea Clinton nakręci film o powrocie ojca z Gabinetu Owalnego" - napisał James Hirsen.
(GREG)
Obywatel Gref się ożenił
Ach, co to był za ślub. Najpierw wspaniała ceremonia weselna, potem wycieczka jachtem po Newie i na końcu przyjęcie w trzechsetletnim, potężnym pałacu Peterhof pod Petersburgiem. Ślub Germana Grefa, rosyjskiego ministra handlu i rozwoju gospodarczego, znalazł się na czołówkach wszystkich rosyjskich popularnych magazynów. Ale nie z powodu baśniowej oprawy. Powodem zainteresowania mediów i opozycyjnych polityków była zagadka: skąd zarabiający 3 tys. dolarów miesięcznie minister wziął pół miliona dolarów na zorganizowanie wesela i jak mu się udało wynająć pałac w Peterhofie? Najgłośniej w tej sprawie wypowiadała się deputowana partii komunistycznej Swietłana Sawitskaja. I to nie dlatego, że nie zaproszono jej na przyjęcie. "To nadużywanie swojej pozycji. Nie wykluczam, że chciał zorganizować przyjęcie na Kremlu, ale do Petersburga było mu bliżej" - grzmiała Sawitskaja. German Gref, zanim trafił do ministerstwa, był zastępcą gubernatora Petersburga. I to właśnie dzięki znajomością z gubernator Walentiną Matwijenko (która była na ślubie) udało się załatwić wynajęcie zabytkowego zamku. Data ślubu była wyznaczona o tyle niefortunnie, że zbiegła się z planami rządu obcięcia zasiłków dla rencistów.
(GREG)
Wolta Kuczmy
"Traktują nas jak psa przybłędę" - mówią z żalem ukraińscy dyplomaci o relacjach ich kraju z Unią Europejską. Dlatego coraz chętniej patrzą w stronę wschodniego sąsiada. Na nieformalnym spotkaniu w Nowym Ogariewie pod Moskwą prezydent Putin zgodził się na powołanie strefy wolnego handlu, do której będą należeć Rosja i Ukraina.
Od lat walczy o to prezydent Leonid Kuczma, który mimo to cały czas mówi o chęci integracji Ukrainy z UE. Z roku na rok robi to jednak coraz ciszej. Niedawno premier Ukrainy usłyszał od Romano Prodiego, że jego kraj "nie ma szans, by w przewidywalnej przyszłości stać się członkiem UE". Na reakcję nie trzeba było długo czekać. "Wspólna przestrzeń gospodarcza z Białorusią, Rosją i Kazachstanem jest głównym i strategicznym kierunkiem rozwoju Ukrainy" - stwierdził Kuczma.
(GREG)
Made in Czechia
Czechy szukają sposobu na rozpropagowanie nazwy własnego kraju. Na całym świecie jest on znany jako Republika Czeska. "Przecież nikt nie mówi o winach z Republiki Francuskiej" - zauważa historyk Petr Schnur. Czarę goryczy przelała dyskusja wokół projektu konstytucji Unii Europejskiej. Wymienia ona kraje należące do wspólnoty: Polskę, Niemcy, Francję. Przy Czechach pojawiła się nazwa "Republika Czeska". Teraz tamtejszy parlament uchwalił memorandum, w którym wzywa, by władze centralne rozpoczęły akcję promowania skróconej nazwy państwa w kraju i za granicą. Należy się więc spodziewać, że niedługo na butelkach piwa Pilzner będzie można przeczytać napis: "made in Czechia". (WAK)
Więcej możesz przeczytać w 22/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.