Jak reanimowany jest Lux Med zatrudniający żonę premiera, żonę szefa jego kancelarii i doradcę prezydenta ds. ochrony zdrowia
"Z nami zdrowo" - takim sloganem reklamuje swoje usługi Lux Med sp. z o.o. z Warszawy, ogólnopolska sieć prywatnych klinik medycznych. Zdrowo z nimi, czyli m.in. z żoną premiera Marka Belki (a do niedawna z samym premierem, który do 29 kwietnia zasiadał w radzie nadzorczej tej firmy), z żoną Sławomira Cytryckiego, szefa jego kancelarii, z Wojciechem Pawłowskim, doradcą prezydenta ds. ochrony zdrowia, bo wszyscy pracują w Lux Medzie. Elżbieta Cytrycka jest dyrektorem dwóch warszawskich przychodni, a Krystyna Belka szefuje łódzkiej placówce. Wojciech Pawłowski zaś jest jednym z udziałowców Lux Medu i szefem rady nadzorczej. Przez tę firmę w ciągu 11 lat jej istnienia przewinęli się także - jako udziałowcy - Włodzimierz Czarzasty, były sekretarz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (a później jego firma Muza SA), Mariusz Łapiński, były minister zdrowia, a także Paweł Wiącek, doradca likwidatora FOZZ (Grzegorz Żemek, główny oskarżony w aferze FOZZ, nie stawiając się na rozprawy, przysyłał zaświadczenia z Lux Medu).
Zdrowo nie jest natomiast państwu. Wyniki finansowe Lux Medu w ostatnich trzech latach (rosnące zadłużenie, mała płynność finansowa, wysokie straty) doprowadziłyby każdą firmę na skraj bankructwa. Tymczasem do Lux Medu płyną pieniądze z państwowych przedsiębiorstw. Ot, choćby na początku 2003 r. finanse Lux Medu podratował państwowy bank BGŻ, który mimo fatalnych wyników firmy zainwestował w nią 12 mln zł, obejmując na ponad rok 30 proc. udziałów w firmie. Od września 2002 r. prezesem BGŻ jest Jacek Bartkiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów w latach 2001--2002, kiedy resortem kierował Marek Belka. Bartkiewicza, co należy zauważyć, przedstawiono podczas posiedzenia rady nadzorczej PKN Orlen w nocy z 28 na 29 lipca jako kandydata Marka Belki na prezesa tego koncernu (ostatecznie został szefem jego rady nadzorczej). - Inwestycja BGŻ była pozytywna i zgodnie z harmonogramem spłacona - twierdzi Marcin Halicki, prezes Lux Medu. Ani Lux Med, ani BGŻ nie odpowiedziały jednak na nasze pytanie o wynik finansowy tej operacji.
Luxusowy układ
Największymi klientami Lux Medu są firmy państwowe lub te, w których skarb państwa ma udziały (pośrednio lub bezpośrednio): PZU SA, PZU Życie, PKO Bank Polski, Totalizator Sportowy, Impexmetal, Nafta Polska, Polkomtel. W Lux Medzie leczą się pracownicy państwowych firm, takich jak Państwowy Instytut Geologiczny, Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. - Jednostki budżetowe nie mają funduszy, by płacić za prywatną służbę zdrowia. Takie działanie, nawet jeżeli formalnie zgodne z prawem, jest naganne - komentuje Eugeniusz Szymańczyk, były arbiter w Urzędzie Zamówień Publicznych.
Jak ważne dla istnienia Lux Medu są układy i znajomości, pokazuje przykład Banku Handlowego. Lux Med zaczął świadczyć usługi na jego rzecz, gdy bankowi szefował Cezary Stypułkowski, obecny prezes PZU. Gdy Bank Handlowy połączył się z amerykańskim Citibankiem, Lux Med zaczął przeżywać poważne kłopoty finansowe. W sprawozdaniu zarządu firmy za rok 2002 r. złe wyniki tłumaczone są tym, że Amerykanie zrezygnowali z 5 tys. abonamentów wykupionych w klinice. - Lux Med istnienie zawdzięcza tylko działowi marketingu w osobie Wojciecha Pawłowskiego i jego znajomościom - komentuje przedsiębiorca z branży medycznej. 15 czerwca Lux Med wygrał kolejny intratny przetarg, tym razem na obsługę państwowej Grupy Lotos (3,3 tys. pracowników). Według naszych informatorów, za opiekę medyczną nad pracownikami Grupa Lotos będzie płacić Lux Medowi prawie 2,5 mln zł rocznie.
Offset wyceniony na zero
Do Lux Medu próbowano nawet skierować 67 mln USD z offsetu za zakup od koncernu Lockheed Martin amerykańskich myśliwców F-16. 10 kwietnia 2003 r. do przewodniczącego zespołu ekspertów w Komitecie Badań Naukowych, który opiniował projekty zgłaszane do programu offsetowego, wpłynął protokół z oceną oferty Lux Medu. Projekt wykorzystania pieniędzy od Lockheed Martin oceniono łącznie na 4 w pięciostopniowej skali, mimo że stan przygotowania Lux Medu do zawarcia umów z offsetodawcą ten sam ekspert, który wydał wcześniejszą opinię, ocenił na... zero. Najwyższą notę Lux Med otrzymał na przykład w kategorii "priorytetu resortowego". Jak się dowiedzieliśmy, projekt offsetowy Lux Medu gorąco wspierał Wojciech Szewko, podsekretarz stanu w KBN. Według naszych informatorów, komitet offsetowy - by uniknąć skandalu - obniżył w końcu ocenę oferty Lux Medu, powołując się na to, że jej zaakceptowanie naruszałoby "zasadę równości podmiotów gospodarczych". W ten sposób Lux Med na ostatecznej liście zaakceptowanych offsetobiorców się nie znalazł.
Na dobre i na złe
Rentowność Lux Medu spada z roku na rok. Jeszcze w 2001 r. było to 4,2 proc. na plus, w 2003 r. już 18,7 proc. na minus! Stopa zadłużenia wzrosła z 42,1 proc. w 2001 r. do 53,9 proc. w 2003 r. Dwa lata temu firma straciła 889 tys. zł, ale w 2003 r. aż 8,6 mln zł. Oceniając wskaźniki z 2003 r., audytor Deloitte & Touche Audit Services wskazał na tendencje: "znaczny spadek rentowności, znaczne obniżenie rentowności kapitałów własnych (...), nieznaczny wzrost wskaźników płynności, które utrzymują się na poziomie niższym od ogólnie uznawanego za bezpieczny". Zarząd i rada nadzorcza Lux Medu zarobiły natomiast w 2003 r. ponad 2,5 mln zł.
Na początku 2003 r. BGŻ jako "inwestor zastępczy" zainwestował w Lux Med 12 mln zł. Analitycy finansowi, których prosiliśmy o skomentowanie inwestycji banku w firmę osiągającą tak kiepskie wyniki jak Lux Med, nie mieli wątpliwości, że chodziło o pomoc w utrzymaniu płynności finansowej spółki i uchronienie jej przed bankructwem. Która z prywatnych firm w Polsce może sobie dziś pozwolić na taki luxus?
Lux Med to ogólnopolska sieć prywatnych przychodni medycznych. Ma 16 placówek (m.in. w Warszawie, Gdańsku, Łodzi, Poznaniu i Krakowie). Zatrudnia ponad 800 lekarzy. Ma 85 tys. stałych klientów (w większości pracowników firm, które wykupiły abonamenty na leczenie).
Źródło: Lux Med sp. z o.o.
Zdrowo nie jest natomiast państwu. Wyniki finansowe Lux Medu w ostatnich trzech latach (rosnące zadłużenie, mała płynność finansowa, wysokie straty) doprowadziłyby każdą firmę na skraj bankructwa. Tymczasem do Lux Medu płyną pieniądze z państwowych przedsiębiorstw. Ot, choćby na początku 2003 r. finanse Lux Medu podratował państwowy bank BGŻ, który mimo fatalnych wyników firmy zainwestował w nią 12 mln zł, obejmując na ponad rok 30 proc. udziałów w firmie. Od września 2002 r. prezesem BGŻ jest Jacek Bartkiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów w latach 2001--2002, kiedy resortem kierował Marek Belka. Bartkiewicza, co należy zauważyć, przedstawiono podczas posiedzenia rady nadzorczej PKN Orlen w nocy z 28 na 29 lipca jako kandydata Marka Belki na prezesa tego koncernu (ostatecznie został szefem jego rady nadzorczej). - Inwestycja BGŻ była pozytywna i zgodnie z harmonogramem spłacona - twierdzi Marcin Halicki, prezes Lux Medu. Ani Lux Med, ani BGŻ nie odpowiedziały jednak na nasze pytanie o wynik finansowy tej operacji.
Luxusowy układ
Największymi klientami Lux Medu są firmy państwowe lub te, w których skarb państwa ma udziały (pośrednio lub bezpośrednio): PZU SA, PZU Życie, PKO Bank Polski, Totalizator Sportowy, Impexmetal, Nafta Polska, Polkomtel. W Lux Medzie leczą się pracownicy państwowych firm, takich jak Państwowy Instytut Geologiczny, Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. - Jednostki budżetowe nie mają funduszy, by płacić za prywatną służbę zdrowia. Takie działanie, nawet jeżeli formalnie zgodne z prawem, jest naganne - komentuje Eugeniusz Szymańczyk, były arbiter w Urzędzie Zamówień Publicznych.
Jak ważne dla istnienia Lux Medu są układy i znajomości, pokazuje przykład Banku Handlowego. Lux Med zaczął świadczyć usługi na jego rzecz, gdy bankowi szefował Cezary Stypułkowski, obecny prezes PZU. Gdy Bank Handlowy połączył się z amerykańskim Citibankiem, Lux Med zaczął przeżywać poważne kłopoty finansowe. W sprawozdaniu zarządu firmy za rok 2002 r. złe wyniki tłumaczone są tym, że Amerykanie zrezygnowali z 5 tys. abonamentów wykupionych w klinice. - Lux Med istnienie zawdzięcza tylko działowi marketingu w osobie Wojciecha Pawłowskiego i jego znajomościom - komentuje przedsiębiorca z branży medycznej. 15 czerwca Lux Med wygrał kolejny intratny przetarg, tym razem na obsługę państwowej Grupy Lotos (3,3 tys. pracowników). Według naszych informatorów, za opiekę medyczną nad pracownikami Grupa Lotos będzie płacić Lux Medowi prawie 2,5 mln zł rocznie.
Offset wyceniony na zero
Do Lux Medu próbowano nawet skierować 67 mln USD z offsetu za zakup od koncernu Lockheed Martin amerykańskich myśliwców F-16. 10 kwietnia 2003 r. do przewodniczącego zespołu ekspertów w Komitecie Badań Naukowych, który opiniował projekty zgłaszane do programu offsetowego, wpłynął protokół z oceną oferty Lux Medu. Projekt wykorzystania pieniędzy od Lockheed Martin oceniono łącznie na 4 w pięciostopniowej skali, mimo że stan przygotowania Lux Medu do zawarcia umów z offsetodawcą ten sam ekspert, który wydał wcześniejszą opinię, ocenił na... zero. Najwyższą notę Lux Med otrzymał na przykład w kategorii "priorytetu resortowego". Jak się dowiedzieliśmy, projekt offsetowy Lux Medu gorąco wspierał Wojciech Szewko, podsekretarz stanu w KBN. Według naszych informatorów, komitet offsetowy - by uniknąć skandalu - obniżył w końcu ocenę oferty Lux Medu, powołując się na to, że jej zaakceptowanie naruszałoby "zasadę równości podmiotów gospodarczych". W ten sposób Lux Med na ostatecznej liście zaakceptowanych offsetobiorców się nie znalazł.
Na dobre i na złe
Rentowność Lux Medu spada z roku na rok. Jeszcze w 2001 r. było to 4,2 proc. na plus, w 2003 r. już 18,7 proc. na minus! Stopa zadłużenia wzrosła z 42,1 proc. w 2001 r. do 53,9 proc. w 2003 r. Dwa lata temu firma straciła 889 tys. zł, ale w 2003 r. aż 8,6 mln zł. Oceniając wskaźniki z 2003 r., audytor Deloitte & Touche Audit Services wskazał na tendencje: "znaczny spadek rentowności, znaczne obniżenie rentowności kapitałów własnych (...), nieznaczny wzrost wskaźników płynności, które utrzymują się na poziomie niższym od ogólnie uznawanego za bezpieczny". Zarząd i rada nadzorcza Lux Medu zarobiły natomiast w 2003 r. ponad 2,5 mln zł.
Na początku 2003 r. BGŻ jako "inwestor zastępczy" zainwestował w Lux Med 12 mln zł. Analitycy finansowi, których prosiliśmy o skomentowanie inwestycji banku w firmę osiągającą tak kiepskie wyniki jak Lux Med, nie mieli wątpliwości, że chodziło o pomoc w utrzymaniu płynności finansowej spółki i uchronienie jej przed bankructwem. Która z prywatnych firm w Polsce może sobie dziś pozwolić na taki luxus?
Lux Med to ogólnopolska sieć prywatnych przychodni medycznych. Ma 16 placówek (m.in. w Warszawie, Gdańsku, Łodzi, Poznaniu i Krakowie). Zatrudnia ponad 800 lekarzy. Ma 85 tys. stałych klientów (w większości pracowników firm, które wykupiły abonamenty na leczenie).
- Szpital na peryferiach (państwa)
- Agencja Własności Rolnej
- Skarbu Państwa
- Bankowy Dom Maklerski
- PKO BP
- Elektrociepłownie Warszawskie
- Grupa Lotos SA
- Impexmetal SA
- Nafta Polska SA
- Państwowy Instytut Geologiczny
- PKO Bank Polski
- Polkomtel SA
- Presspublica sp. z o.o.
- PTE Bankowy
- PZU SA
- PZU Życie SA
- Totalizator Sportowy SA
- Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny
- Urząd Dzielnicy Mokotów
- Urząd Służby Cywilnej
- Zarząd Budynków Komunalnych Wola
Państwowe podmioty i firmy, w których państwo ma udziały (pośrednio i bezpośrednio), korzystające z usług klinik Lux Med
Źródło: Lux Med sp. z o.o.
Więcej możesz przeczytać w 36/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.